Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

2003-09-03 Sztuka i psychiatria

 Piotr Błoński

Tekst z  24/01/2010 Ostatnia aktualizacja 24/01/2010 17:27 TU

Są obecnie w Muzeum Jeu de Paume dwie wystawy wzajemnie się uzupełniające i poniekąd wzajemnie sprzeczne. Na parterze pokazany jest wybór 140 dzieł ze zbiorów artystycznych paryskiego szpitala Ste Anne – największego tutaj ośrodka psychiatrycznego. Na piętrze – monograficzna wystawa Artura Bispo de Rosario, długoletniego pensjonariusza szpitala psychiatrycznego w Rio de Janeiro, którego dzieło było rewelacją 46 Biennale weneckiej w 1995-tym roku.

Zestawienie tych dwóch ekspozycji jest mocno dyskusyjne. Obrazy i rysunki pokazane na parterze zostały wyselekcjonowane jako najlepsze dokonania artystyczne pacjentów szpitala, który należał do pionierskich pod względem terapii przez sztukę i prowadzenia badań nad ekspresją plastyczną chorych umysłowo. Na temat tej twórczości istnieje już ogromna wiedza i literatura – również i w Polsce, począwszy od prac Kępińskiego czy książeczki Noemi Madejskiej – ale w przygotowaniu ekspozycji w Jeu de Paume nie kierowano się odniesieniami medycznymi: jest ona efektem czysto arytstycznego wyboru. Elementy które częstokroć cechują ekspresję chorych umysłowo nie mają tu większego znaczenia, te dzieła mieszczą się doskonale w rozmaitych nurtach sztuki współczesnej, conajwyżej konkurując w ekspresji.

Z kolei wystawy Bispo de Rosario nie sposób oglądać abstrahując od faktu że jego dzieło powstało w ciągu pięćdziesięcioletniego odosobnienia człowieka cierpiącego na schizofrenię paranoidalną, który realizował w swoim pojęciu misję przedstawienia świata w obliczu Boga. Realizacja tej misji przyniosła jednak dzieło zdumiewająco wpasowane w trendy sztuki ostatniej ćwierci XX wieku – Bispo de Rosario zmarł w roku 89-tym.

Przez poprzednich lat pięćdziesiąt, odmawiając leków, a częstokroć pożywienia, unikając jak ognia prowadzonej w szpitalu terapii przez sztukę, sam nieustannie tworzył przedmioty, kompozycje i to co nazywamy dziś instalacjami ze zbieranych frenetycznie odpadków, opakowań, wyrzuconych przedmiotów użytkowych, zepsutych narzędzi lub zabawek, zużytych butów czy pantofli, kawałków tkanin, plecionek.

Robił z tego – według jego własnego określenia – witryny; makiety, wózki wypełnione przedmiotami w których syntetyzował znaczenia i symbole – przybierać to może postać  ready-made, jak Koło Fortuny z koła rowerowego, albo nagromadzenia o charakterze katalogu – zestawień butów, plastikowych butelek, talerzy, słomianych kapeluszy – Bispo de Rosario wciąga w ten sposób do prezentowanego Bogu świata całą społeczność szpitalną, a zapewne i szerszą, zresztą, dramatyczny napis – potrzebuję słów pisanych – wyraża, jak sądzę, świadomość niemożności opisania wszystkiego samymi środkami plastycznymi: toteż mnożą się na wielu dziełach opisy i napisy, a przede wszystkim niekończące się listy imion – imion osób i miejsc, z których conajmniej niektóre, a zapewne wszystkie są streszczeniem pamięci całego życia.

To tylko jeden aspekt dzieła Bispo de Rosario – innym są haftowane szpitalną nicią sztandary, albo stroje paradne, na czele z niezwykłym płaszczem prezentacyjnym na którym nakładają się barwne hafty, wyszywanki, plecione druty, a na lewej stronie – niekończące się listy imion – niesionych w ten sposób do właściwego adresata prezentacji – do Boga. Jeszcze inny aspekt, to wykorzystywanie rozmaitych elementów sygnalizacji morskiej – autor przed chorobą był marynarzem – które wnoszą element symbolicznego przekazu – komunikacji. Ale nawet i samo zestawienie na 50-ciu metrach kwadratowych białej ściany 154 zebranych czy znalezionych w szpitalnym ośrodku przedmiotów  – nazwanych Miniaturami-Sierotami ma przepotężny plastyczny wyraz.

Autorzy wystawy z parteru Jeu de Paume przypominają poglądy surrealistów jak Breton, czy Dubuffeta, dla których sztuka chorych umysłowo jest sztuką najczystszą, bo ich wyobraźnia nie jest skowana konwencjami, mimetyzmem itd. Dziś wiadomo że to nieprawda – twórczość plastyczna chorych, ze statystycznego punktu widzenia, jest bardzo uzaależniona od wpływów zewnętrznych, od pewnych obsesyjnych schematów, łatwych do rozpoznania i powtarzających się nawet w odległych kulturach.

Kuszący jest też pogląd, według którego twórczość, czy ściślej napięcie towarzyszące tworzeniu, ma pewne cechy schizofrenii.  Natomiast jest dziś rzeczą pewną, jak to ujmuje dr Dubois ze szpitala św. Anny, że w szpitalach jest dokładnie taka sama proporcja artystów jak poza nimi. Dlatego za dyskusyjne uważam zestawienie obu wystaw – jego kluczem jest choroba, a w obu wystawach nie chodzi wcale o pokazanie aspektów klinicznych, lecz dokonań wybitnych artystycznie.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU