Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

2003-11-27 „Algeria malarzy” w IMA (Inst. Świata Arabskiego)

 Piotr Błoński

Tekst z  25/01/2010 Ostatnia aktualizacja 25/01/2010 12:34 TU

W ramach roku Algerii we Francji - odpowiednika przyszłorocznego sezonu polskiego – Instytut świata arabskiego przygotował w swoim pięknym nowoczesnym gmachu na brzegu Sekwany, we współpracy z Muzeum Orsay i Clark Art Institute w Williamstown wystawę malarstwa  pod tytułem „Od Delacroix do Renoira – Algeria malarzy”.

Dosyć to niezwykła wystawa, i to z wielu względów. Jest odważna politycznie – bo odkrycie Algerii przez malarzy związane było z jej zdobyciem i kolonizacją w latach 1830-1852 i niejeden z nich za główne swe zadanie uważał sławienie francuskiego oręża, oraz podkreślanie prymitywności zdobytych terytoriów. W obecnej sytuacji politycznej trzeba było wielkiej mądrości by nie cenzurować w taki czy inny sposób tych aspektów kolonialnych, których przemilczenie pozbawiłoby wystawę autentyczności. Z drugiej strony dziewiętnastowieczna moda na orientalizm nie ograniczała się do Algerii – trzeba więc było dokonać wyboru bardziej specyficznego.

Na szczęście podróże do Algerii podejmowali, wśród innych, bardzo wybitni malarze. Efekt jest taki, że dzieła Delacroix, Chasseriau, Fromentina, Horace Verneta, Guillaumeta i Renoira zapewniają wystawie bardzo wysoki poziom artystyczny, a kilkadziesiąt innych eksponatów – obrazów, fotografii i rzeźb – prócz tego że ilustruje ówczesne realia i spojrzenie epoki, ukazuje grunt na którym wyrastała wielka przygoda cywilizacji – spotkanie dwóch całkowicie odmiennych kultur, z którego także dla malarstwa wyniknęły trwałe konsekwencje.

Eugene Delacroix towarzyszył hrabiemu de Mornay w wojskowo-dyplomatycznej ekspedycji do Maroko, i w drodze powrotnej zatrzymał się w czerwcu 1832 roku w Algerze. Z całej tej wyprawy przywiózł mnóstwo rysunków i szkiców z których korzystał przez resztę życia a z samego Algeru wspomnienie spełnionego marzenia, czy wręcz fantazmatu, mianowicie wizyty w haremie.

Był to harem miejscowego korsarza, do którego Delacroix został zaprotegowany przez znajomych. Dwa lata później ukończył obraz znany dziś jako Kobiety algerskie we wnętrzu. Obraz ten, przedstawiający trzy kobiety w pomieszczeniu przenikniętym złocistym światłem, ubrane w bogate stroje, grający kontrastami półmroku i czystych pełnych barw, pełen tajemniczości i zadumy, wywołał entuzjastyczne reakcje na salonie w 1834-tym roku, a jeszcze pół wieku później Renoir mówił o nim że jest to najpiękniejszy obraz na świecie.

Obraz ten, jego druga wersja z 1849 roku i szereg szkiców Delacroix otwierają trasę wystawy i algerską przygodę francuskiego malarstwa. Ale jeszcze przez następne ćwierć wieku przygoda ta była powiązana z wojną. Ilustrował ją między innymi Horace Vernet heroicznymi kompozycjami batalistycznymi –  w tej dziedzinie swoje doświadczenie piewcy wojen napoleońskich wzbogacił o miejscowy koloryt – ale malarz ten uległ równocześnie czarowi, czy iluzji miejscowego obyczaju – i sposób życia mieszkańców Algerii wykorzystywał także jako wzorzec dla kompozycji biblijnych i religijnych.

Podobne odczucia miał Teodor Chasseriau, który Algerię zwiedził w 1846-tym roku – równolegle do Eugeniusza Fromentin. Ten z czasem zagłębił się w Saharę i skupił na pejzażu i scenach rodzajowych: malownicze aspekty Algerii eksploatowały zresztą całe rzesze malarzy, często szerzej nieznanych jak autor frapujących studiów typów kabilskich Izydor Pils.

Obok malarstwa rozwijała się fotografia – wielkie wrażenie zrobiły na mnie trzy klisze Feliksa Jacquesa Antoine Moulina z lat 1856-57: trzej imamowie, szahiści, kobiety Uled-nail – charakterystyczny bezruch modeli nadaje tym fotografiom szczególny monumentalizm.

Po przebrnięciu przez zbyt może wielkie nagromadzenie dzieł które mają już tylko historyczną wartość dochodzimy do Renoira, skądinąd ucznia orientalisty Gleyra. Jest na wystawie piętnaście jego obrazów – na trzydzieści które powstały z inspiracji Algerią. Renoir Algerię odwiedził dwukrotnie w latach 1880-81. Odkryłem tam biel –pisał. Wszystko jest białe: minarety, burnusy, droga. Ale tę biel Renoir wydobywa po swojemu, przez czystość i intensywność barw – jego algerskie obrazy są jak bukiety świeżych kwiatów. Warto odwiedzić Instytut świata arabskiego choćby dla samej panny Fleury w kostiumie algerskim – dziewczynki w barwnych szatach bawiącej się ptaszkiem, której portret zamyka trasę wystawy.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU