Piotr Błoński
Tekst z 25/01/2010 Ostatnia aktualizacja 25/01/2010 14:54 TU
Już od 1793-ciego roku Wielka Galeria Luwru, w której skupiono dzieła sztuki zrabowane arystokratom i Kościołowi, udostępniona była publiczności: Vivant Denon, przymierzając swe zamiary do sił Napoleona, postanowił uczynić z Luwru „najpiękniejsze w świecie przedsięwzięcie”. Krocząc w ślad za armią po całej Europie, ściągnął wtedy do Luwru kolekcję, której nikt nigdy nie dorównał i która przez kilka lat ściągała do Paryża amatorów z całego świata. Rok 1815 przyniósł kres i metodzie, i częściowo-zbiorom. Poskromiciele Napoleona sięgnęli po swą własność, Denon złożył dymisję. Pozostawili oni jednak kilka drobiazgów, które nie były wtedy modne, a których kolekcjonowanie dobrze świadczy do dziś o gustach Denona: a to Giotto, a to Dürer… Nawiasem mówiąc, te dzieła, które zwycięzcy odebrali z Luwru, wcale nie zostały oddane właścicielom, lecz stały się zalążkiem wielu europejskich kolekcji publicznych.
Vivant Denon sam mówił o sobie, że nigdy niczego się nie uczył, ale dużo obserwował i wiele zażywał rozkoszy. Kolekcjonował najrozmaitsze rzeczy, od Fra Angelico do Watteau i od zęba Woltera po egipskie mumie, uwielbiał, by go portretować i bez kompleksów służył napoleońskiej propagandzie, nie wahając się przed bezpośrednimi ingerencjami w twórczość artystów – co budziło zresztą nienawiść innych apologetów cesarza: dość powiedzieć, że w swym słynnym obrazie „Koronacja Napoleona” David zemścił się na nim: po prostu pominął go wśród przedstawionych na obrazie postaci.
Dodajmy że Denon był także wolnomularzem, handlarzem diamentów i szpiegiem, a przestaniemy się dziwić że Luwr poświęca mu jednocześnie aż trzy wystawy: Denon jako pisarz i rytownik, Denonowska kolekcja Antyków w Luwrze – i wreszcie jego kolekcja prywatna.Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU