Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Frans de Waal: człowiek człowiekowi małpą

 Stefan Rieger

Tekst z  22/02/2010 Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:38 TU

Homo homini lupus est, mówi antyczna mądrość, ale mówi głupio. Po pierwsze jest to krzywdzące dla naszych przyjaciół wilków. A poza tym należałoby raczej powiedzieć: człowiek człowiekowi małpą. To dużo bliższe prawdy, choć dwuznaczne. Czy jednak człowiek nie jest istotą dwuznaczną? Tę ambiwalencję wziął pod lupę słynny etolog, Frans de Waal, którego książka pod tytułem „Małpa i my” ukazała się właśnie we francuskim przekładzie. (2006-05-26 )

Wybitny badacz ośmiela się w niej porównać trzy gatunki naczelnych, biologicznie sobie najbliższe: szympansy, bonobo i ...homo sapiens. Rezultatem jest nadzwyczaj stymulujący i właściwie pocieszający esej z pogranicza filozofii. Frans de Waal obala w nim głęboko zakorzeniony przesąd o ludzkiej wyjątkowości. Im lepiej bowiem poznawaliśmy naszych najbliższych krewnych, tym bardziej okazywali się do nas podobni, a rzekoma granica między człowiekiem a zwierzęciem coraz bardziej staje się nieuchwytna.

Nawiasem mówiąc, najnowsze badania genetyczne, których wyniki zaprezentowano w ostatnim numerze NATURE, wskazują na to, że szympanse i bonobo znacznie bliższe są ludzi, niż dotąd się zdawało i że współżyliśmy z nimi o dobre dwa miliony lat dłużej, wzajemnie się krzyżując, zanim poczęliśmy gatunkowo się rodzielać...

Wiemy już od dawna, że nasi krewni potrafią się posługiwać narzędziami i językiem. De Waal idzie jednak dalej, obalając w ogóle wizję człowieka jako „istoty cywilizowanej”. Zwykliśmy uważać się z grubsza za dzikie bestie, pokryte cienkim lakierem cywilizacji, który jakże łatwo pęka, wyzwalając najniższe instynkty. Wciąż nas się straszy nagłym „powrotem do stanu natury”, czyli nieokiełznanej agresji, co tym straszliwsze mieć może konsekwencje, że dysponujemy odtąd techniką samozagłady. Otóż wielki etolog obala ów mit „złej natury” trzymanej w ryzach przez „dobrą kulturę”, starając się dowieść empirycznie, iż „drzemiąca w nas bestia” jest znacznie lepsza, niż myślimy. A w każdym razie jest dwuznaczna.

Człowiek, powiada Frans de Waal, jest w istocie „dwubiegunową małpą”, która tyleż ma z szympansa, co z bonobo. A to wcale nie to samo, gdyż te dwa gatunki naczelnych, najbliżej z nami spokrewnionych, zadziwiająco są różne. Ujmując sprawę zwięźle: szympans posługuje się przemocą, by rozwiązać problemy seksu – bonobo zaś zażywa seksu, aby uniknąć przemocy. Pierwszy wyróżnia się agresywnością, drugi wyznaje formułę „Make love, not war”.

Nie przypadkiem zresztą u szympansów dominują samce, mające wszystkie te cechy, które składają się na portret ludzkiego macho, podczas gdy u bonobo prym wiodą samice. Zdaniem etologów, ów egalitarny i pacyfistyczny model społeczności wiąże się u bonobo z długim okresem przebywania pod opieką matki i powolniejszym dojrzewaniem. Z krewniakami bonobo łączy nas niepohamowana skłonność (choć różne Kościoły starają się ją poskromić brutalnymi często metodami) do uprawiania seksu dla innych powodów, niż jedynie przedłużenie gatunku – przy czym od naszych krewniaków, oddających się tym łagodzącym społeczne napięcia czynnościom z niezwykłym wyrafinowaniem, bez żadnych tabu wieku i płci - moglibyśmy się pod tym względem wiele nauczyć.

Otóż człowiek, nie wiedzieć czemu, zwykł się przeglądać jedynie w szympansie – z uporem kreśląc swój portret „wilka, egoisty, istoty agresywnej i nikczemnej”. Najwyższy czas, powiada Frans de Waal, abyśmy przestali nadawać uprzywilejowane znaczenie jednemu tylko aspektowi naszego genetycznego dziedzictwa – kosztem drugiego. Cywilizacja Zachodu, w szczególności, stara się nam wpoić od stuleci przekonanie, że bardziej stworzeni jesteśmy do współzawodnictwa, niż do harmonijnego życia w stadzie, innymi słowy – górą instynkt walki, kosztem instynktu społecznego. Homo economicus stara się zmiażdżyć homo socialis. Otóż nasza genetyczna dwubiegunowość podpowiada kompromisowe rozwiązania, jakie dyktuje nam natura – dużo nam bliższa, niż dotąd się zdawało. Człowiek, choć chciałby „brzmieć dumnie”, nie jest jedyną istotą moralną. U małp bonobo zaobserwować można wszelkie odmiany empatii, zdolne są wręcz umrzeć z głodu, byle oszczędzić bliźnim cierpień.

Podsumowując swe obserwacje, Frans de Waal wypuszcza się zgoła na teren polityki i ekonomii: komunizm przegrał, jego zdaniem, gdyż wyeliminował  ze swej wizji ludzkości element współzawodnictwa, a bezwzględny kapitalizm nie docenia społecznej empatii, którą przekazały nam bonobo. Recenzując esej De Waala, Eric Dupin dokonuje więc w tygodniku L’EXPRESS śmiałej, politycznej ekstrapolacji: małpie dwubiegunowej, jaką jest człowiek, winien być może odpowiadać model „gospodarki mieszanej”, kombinującej rywalizację z empatią.

Ale wniosków z prac wielkiego etologa płynie znacznie więcej: obserwując szympansy i bonobo zmuszeni jesteśmy przewartościować niezliczone przesądy – dotyczące kultury, stosunków społecznych, seksu, homoseksualizmu, ideałów naszej cywilizacji – przesądy przetapiane wciąż na pseudo-dogmaty, głoszone z ambony lub trybuny politycznej, a najchętniej z obu na raz, wespół w zespół...

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU