Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

1997-10-07 Proces Papona i reżimu Vichy

 Stefan Rieger

Tekst z  22/02/2010 Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 22:16 TU

Rozpoczynający się w środę proces Maurice’a Papona, oskarżonego o zbrodnie przeciw ludzkości, jest dla Francji właściwie pierwszą i na pewno już ostatnią okazją do spojrzenia brzydkiej przyszłości prosto w oczy.

87-letni dziś Papon był w czasie wojny sekretarzem generalnym Prefektury w Gironde, czyli regionie Bordeaux, i miał udział w organizowaniu łapanek oraz deportacji 1690 Żydów. Sprawa odwlekana była całymi latami. W roku 1994 prezydent Mitterrand przyznał publicznie, że osobiście interweniował, aby wyhamować procedury sądowe w sprawach dotyczących zbrodni przeciw ludzkości, za wyjątkiem sprawy Klausa Barbiego. Barbie po prostu był Niemcem - wszystkie inne sprawy dotyczyły Francuzów-kolaborantów.

Ostatnie grube ryby reżymu Petaina zdołały uniknąć więzienia. Szef vichystowskiej policji René Bousquet zginął cztery lata temu z ręki szaleńca, jego zastępca Jean Leguay zmarł spokojnie w swoim łóżku. Maurice Papon był dużą mniejszą szychą, ale jego proces jest ostatnią już szansą dokonania publicznego rozrachunku z reżymem Vichy i wskazania na specyficzną odpowiedzialność wysokich jego urzędników. Starali się też tej okazji nie zmarnować historycy, tym bardziej że od paru lat - mają wreszcie dostęp do archiwów z lat 1940-44. Toteż sypią się coraz to nowe książki - zaczęło się z opóźnieniem wielkie pranie brudów..

Sprawa Papona dlatego zalatuje siarką, że symbolizowała przez lata jedno z ostatnich wielkich tabu. Można by to nazwać, za Munkiem, « syndromem Piszczyka », gdyby nie działo się to na znacznie wyższym szczeblu : chodzi o kolaborantów dużego formatu, którzy - z chwilą gdy zmieniał się wiatr - szybciutko farbowali się na działaczy Ruchu Oporu. To prawda, że wspomniane tabu już częściowo padło z chwilą, gdy wywleczono na światło dzienne szczegóły kariery samego François Mitterranda, który z wielką zwinnością zmieniał skórę.

Maurice Papon ilustrował ten proceder w sposób karykaturalny. Po splamieniu się udziałem w zbrodniach, tuż przed końcem wojny elegancko przekazał część swych najbardziej kompromitujących kompetencji jednemu z kolegów - którego potem skazano - a sam powitał wolność w aureoli obrońcy Ojczyzny, po czym zaczął robić błyskotliwą karierę : najpierw jako prefekt, później działacz gaullistowski, wreszcie minister Giscarda. Trupa z szafy wyjął dopiero w roku 1981, przed wyborami prezydenckimi, tygodnik satyryczny « Le Canard Enchainé », opisując « Jak to minister Giscarda deportował Żydów ».

Papon najpierw protestuje przeciw « manewrowi wyborczemu » i « haniebnej mistyfikacji », ale szybko zmienia taktykę : odtąd nie neguje już samych faktów, ale stara się zmienić ich wymowę ; dowodzi, że nie był odpowiedzialny, że musiał wykonywać rozkazy, że nawet uratował osobiście dziesiątki Żydów. Zanim dojdzie do postawienia go w końcu przed ławą przysięgłych, minie jeszcze z górą 15 lat. Można by spisać całą historię manewrów dywersyjnych i uników. Naszemu bohaterowi pomagał nie tylko Mitterrand : o procesie Papona nie chciała zwłaszcza słyszeć prawica. Generał de Gaulle wybrał dawno temu strategię pojednania narodowego : znaczna część urzędników Vichy czynnie kolaborowała z Niemcami, ale trudno - kraj potrzebuje administracji, udajemy że nic się nie stało, a ci panowie będą nadal ofiarnie « służyć francuskiemu Państwu »..

« Służyć francuskiemu Państwu » : taki właśnie tytuł dla swej pracy, poświęconej administracji w okresie rządów Vichy, wybrał historyk Marc Olivier Baruch. Zdumiewająca jest właśnie owa ciągłość administracji, w sytuacji, gdy ciągłość republikańska została przez reżym Petaina brutalnie zerwana. Liczy się « etyka » posłuszeństwa i « dobrej roboty ». Wysocy funkcjonariusze, którzy sumiennie służyli poprzedniej, demokratycznej władzy, nadal z równym oddaniem wykonują swoje obowiązki, z chwilą gdy nastał nowy porządek. Nikt nie kontestuje antysemickich ustaw, urzędnicy żydowskiego pochodzenia wyrzucani są na bruk, podobny los spotyka masonów.

Urzędnicy, wytresowani w posłuszeństwie, z pewnością nie byli wręcz w stanie sobie wyobrazić, jak można postawić się władzy, mającej legalne namaszczenie i w dodatku cieszącej się poparciem, przynajmniej na początku, większości Francuzów. Wielu poszło dalej, angażując się całym sercem po stronie petainowskiej Rewolucji Narodowej. Poza tym urzędników cieszyło to, że wreszcie są « Państwem w Państwie », poza kontrolą wścibskich parlamentarzystów. Dopiero po roku 1942, w niektórych umysłach zalęgły się wątpliwości ; odgórne dyrektywy wykonywane były mniej gorliwie lub wręcz sabotowane, jak np. decyzje o wysyłaniu Francuzów do pracy w Niemczech. Kiedy chodziło o ratowanie Żydów, zauważmy, takich skrupułów administracja nie miała.

Być może u niektórych poniewczasie odezwało się sumienie. Zdecydowanej większości - z chwilą gdy poczuła, co się święci - chodziło jednak o ratowanie skóry. Drobnymi gestami pod adresem Ruchu Oporu starali się zasłużyć na pobłażliwość przyszłych władz. Takich, którzy odważyli się przejść na drugą stronę, była jednak garstka : 0,2 procenta z ogółem dziewięciuset tysięcy państwowych urzędników. Ta liczba mówi sama za siebie. I dlatego tak trudno Francji rozliczyć się z Vichy. Proces Papona jest ostatnią okazją.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU