Piotr Błoński
Tekst z 04/02/2010 Ostatnia aktualizacja 04/02/2010 11:53 TU
Koptami nazywa się potocznie chrześcijan egipskich, toteż sztuka Koptów kojarzy się ze sztuką religijną. Rzeczywistość jest jak zwykle bardziej skomplikowana. Mamy do czynienia z kulturą która, przed nadejściem islamu, czerpie po trosze z tradycji starożytnego Egiptu, ale przede wszystkim z tradycji rzymskich i greckich, czy raczej hellenistycznych; a równocześnie z kulturą która nieco inaczej niż w zachodnim chrześcijaństwie, lecz również inaczej niż w Bizancjum, łączy elementy ikonografii chrześcijańskiej i antycznej. Wiąże się to oczywiście z rozdziałem kościoła aleksandryjskiego od Rzymu i Bizancjum na przestrzeni piątego wieku.
Antyk jest u Koptów aktualny przez całe pierwsze tysiąclecie, i dopiero w 12-13-tym wieku przeważają dekoracyjne motywy zaczerpnięte ze sztuki arabskiej. Na wystawie przekonać się o tym można oglądając kapitele kolumn ze świątyń, stele nagrobne i sarkofagi, a przede wszystkim rzeźby z półkopułek w niszach kaplic i nagrobków, rzeźby w których antyczne bóstwa – Apollon, Diana, Wenus, nabierają znaczeń alegorycznych po troszę tak jak tysiąc lat później w sztuce zachodniej. Dodajmy że sztuka koptyjska – poza świątyniami i monasterami, które jednak trzeba oglądać na miejscu w Egipcie, jest sztuką małych form: jej świadectwa, to wspomniane rzeźby czy płaskorzeźby, terrakoty, księgi, malowidła na drewnie i kamieniu, oraz, co szczególnie ważne tkaniny.
Tkaniny koptyjskie starczą za osobny rozdział światowego malarstwa: dość zobaczyć wełnianą tkaninę zwaną Tkaniną z rybami, znalezioną w Antinoe, a pochodzącą z II lub III wieku naszej ery, z nieprawdopodobnie dobrze zachowanymi efektami świetlistości i przezroczystości wody, dopełniającymi cieniami pływających rybek, tkaninę, której kolorystyczna lekkość kojarzy się właściwie z akwarelą.
Antyk antykiem, ale cała ta sztuka przeniknięta jest jednak religią chrześcijańską. Jakby kto nie pamiętał, to ta wystawa mu przypomni, że to właśnie Koptowie wymyślili życie monastyczne, że tu narodził się i stąd rozszerzył na całe chrześcijaństwo, kult maryjny, że tu – głównie w Aleksandrii, ale i w pustynnych monasterach – kładziono podwaliny chrześcijańskiej teologii i spełniano decydujące dla cywilizacji zachodniej intelektualne małżeństwo chrześcijaństwa z kulturą grecko-rzymską. Takie jest tło: ale sztuka której świadectwa oglądamy w Instytucie świata arabskiego jest twórczością zakorzenioną w codzienności, ma cechy sztuki ludowej, a co więcej, jest sztuką pogodną, radosną, daleką od bizantyjskiej hieratyczności, czy zachodniego rygoryzmu lub cierpiętnictwa. Chrystus tryumfuje, a jego Matka jest uśmiechnięta, tak jakby ucieczka do Egiptu – w której Koptowie widzieli właściwy początek danego im Objawienia – była wycieczką do raju, pełnego drzew i śpiewających ptaków, czy barwnych kwiatów pośród których harcują zajączki i młode lewki.
Osobna partia wystawy poświęcona jest pismu – język koptyjski zachował się jedynie w liturgii i odszyfrowany został oczywiście przez niezastąpionego Champolliona, co umożliwiło mu zresztą nastąpnie odczytanie egipskich hieroglifów. Wszelako pismo koptyjskie jest alfabetyczne – składające się z 24 liter, przeważnie wziętych z alfabetu greckiego, do czego dodano 7 znaków z pisma demotycznego (tj. uproszczonego egipskiego) na lokalne spółgłoski. Księgi – bo właśnie zaczęto zastępować zwoje kodeksami – otrzymują bogatą szatę, wypełniają się miniaturami. Ta tradycja przetrwa zanik pisma koptyjskiego, zastąpionego w późnym średniowieczu przez arabskie, przyczyniając się do utrwalenia form i motywów ikonograficznych aż po XVIII-ty i XIX-ty wiek.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU