Piotr Błoński
Tekst z 08/02/2010 Ostatnia aktualizacja 08/02/2010 15:50 TU
Ludwik XIV, jak przystało potężnemu władcy, miał bowiem pasję do przedmiotów sporządzonych z kamieni półszlachetnych – ujętych w wymyślne oprawy ogromnych agatów, sardonów, nefrytów, jaspisów, ametystów czy kryształów górskich. Zaczął od odkupienia kolekcji kardynała Mazarin po jego śmierci w roku 1661, potem zaś dostarczali mu kolejnych arcydzieł kupcy i jubilerzy z Paryża, Mediolanu, Wiednia i Pragi: po śmierci Ludwika XIV-tego kolekcję wzbogacał regent: w 1723-cim roku inwentarz wymieniał 417 przedmiotów z kamieni barwnych i 532 z kryształów górskich. Na wystawę w Luwrze zgromadzono, prócz eksponatów ze zbiorów własnych muzeum także te które udało się odnaleźć w zbiorach prywatnych i muzeach zagranicznych: w sumie ponad 250 eksponatów. Mieszczą się one w kilku mrocznych salach na poziomie podstawy piramidy, gdzie lśnią w gablotach wszystkimi swymi odblaskami i odcieniami, uwypuklonymi przez kapiące od złota i innych klejnotów oprawy.
Najwięcej jest waz i pucharów z agatu, najczęściej na złotym trójnogu wzorowanym na antyku, dalej - pucharów i miseczek z nefrytu, częstokroć ujętych w asymetryczną oprawę której czysto dekoracyjna forma przechodzi, nad brzegiem czary, w postać czy scenkę mitologiczną. Te przedmioty natychmiast wciągają w swoisty dialog, bo zrazu wydają się powtarzalne (jak to eksponaty w gablotach), ale wkrótce ukazują swe niuanse, bezbłędnie wykorzystane przez jubilera odcienie, słoje i plamy barwne.
Ale, co więcej, tu i ówdzie ustawiono przedmioty które wyróżniają się spośród tych serii. Na początku trasy – gemmy antyczne, wykorzystane w nowożytnych oprawach, następnie bizantyjskie, czy gotyckie, jak prześliczna solniczka z oprawionego w złotą strukturę agatu – niczym miniaturowa monstrancja; dalej kolosalne naczynia z jaspisu, dzieła Ottavio Miseroniego z Pragi wykonane dla Rudolfa II-ego, często asymetryczne, gdyż artysta ten jak żaden inny szanował naturę kamienia i jego niepowtarzalne cechy; ogromna waza z czerwonego bursztynu, wykonana w Królewcu w połowie XVII-ego wieku, z wyrzeźbionym w dnie wijącym się wężem; w dalszych salach – wykorzystany zresztą na plakacie anonsującym wystawę – wielki dzban z lapis lazuli oprawny w złoto, emalię i srebro; miniaturowa postać Chrystusa z krwistego jaspisu przy kolumnie z górskiego kryształu: czy wreszcie, wzruszający polskiego widza, przepiękny orzeł polski, z symetrycznie rozpostartymi skrzydłami i głową zwróconą heraldycznie w lewo, czyli z punktu widzenia widza w prawo, którego tułowiem jest rubin w kształcie serca, a złote, emaliowane skrzydła, ogon i nakryta koroną głowa wysadzane są szmaragdami i drobniejszymi rubinami: w szponach dzierży on złote berło i jabłko, ogon zakończony jest wielką perłą. Dzieło to powstało w Paryżu około 1650-ego roku, a w kolekcji Ludwika znalazło się przed 1673-cim. Jest to jedna z najpiękniejszych interpretacji godła Korony polskiej jakie kiedykolwiek udało mi się zobaczyć.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU