Piotr Błoński
Tekst z 10/02/2010 Ostatnia aktualizacja 10/02/2010 17:12 TU
Obu tych malarzy, Rosso Fiorentino i Francesco Primaticcio, historia sztuki zalicza do manierystów. Rosso, kiedy wyjechał do Francji w 1530-im roku był już uznanym i wziętym malarzem, rozwijającym, obok Pontorma czy Parmigianina lekcję Rafaela i Michała Anioła, lubującym się przy tym w ostrych, skontrastowanych, prześwietlonych barwach; jemu właśnie Franciszek I powierzył zadanie transformacji zamku w Fontainebleau.
Rosso był na tyle wszechstronny, a jego dzieła budziły taki podziw, poczynając od tzw. galerii Franciszka I w tymże zamku, że sztuka francuska przeżyła istną rewolucję; i choć z jego francuskiej twórczości zachowało się właściwie niewiele, do dziś określa się okres wpływów Rossa i Primaticcia mianem szkoły Fontainebleau. Po samobójstwie Rossa w 1540 roku zarząd królewskich przedsięwzięć artystycznych przejął Primaticcio.
Ale zostańmy przy pierwszej wystawie. Jej osią jest wspomniany obraz, Chrystus umarły, namalowany dla konetabla, czyli wielkiego hetmana, Anne de Montmorency.
Rosso odnawia tradycję ikonograficzną Piety – św. Jan i Maria Magdalena zsuwają bezwładne nagie ciało Chrystusa, przecinające skośnie całą powierzchnię obrazu, z kolan jego Matki, rozkładającej w rozpaczy ramiona w geście odpowiadającym Ukrzyżowaniu. Ta niekonwencjonalna kompozycja odpowiada zarówno ewolucji sztuki florenckiej, jak najnowszej ówczesnej teologii. Obraz ten miał też oprawę architektoniczną w postaci ołtarza: na wystawie dokonuje się jego rekonstrukcji w nawiązaniu do ambony Jeana Goujon w kościele Saint Germain l’Auxerrois, wykazując że model narzucił Rosso. Ale najistotniejszym przesłaniem wystawy jest pokazanie wpływu Rossa na najlepszych francuskich malarzy tego okresu – takich jak Jean Cousin, Leonard Thiry, Charles Dorigny, Geoffroy Dumonstier.
Francesco Primaticcio, który terminował w Bolonii u boku Giulia Romano, malując niektóre sceny z manierystycznej dekoracji słynnego Palazzo del Te, przybył do Francji w 1532 roku, mając lat 28. Rosso powierza mu dekorację prywatnych apartamentów królewskich w Fontainebleau. Po śmierci Rossa przejmuje kierownictwo i otacza się gromadą artystów – specjalistów w różnych dziedzinach, wykonujących prace według jego projektów; do dziś przetrwało ponad siedemset jego rysunków: ponadto systematycznie powierzał swe pomysły rytownikom, co sprawiło że jego nowe pomysły i wzory były szeroko rozpowszechniane. Trasa wystawy odzwierciedla kolejne zamówienia i przedsięwzięcia, ostatnie dwie sale wystawy są jakby podsumowaniem stylu Primaticcia – stylu który wyłania się z podporządkowanej jego impulsowi produkcji malarzy, rytowników, sztukatorów, rzeźbiarzy, emelierów, szklarzy, murarzy i ogrodników.
Stopniowo Primaticcio zajmował się coraz mniej malarstwem, a coraz więcej architekturą i rzeźbą. Wszelako zebrano na wystawie wszystkie zachowane jego obrazy, ściągając je to z petersburskiego Ermitażu, jak Św. Rodzinę, to z florenckich Ufficiów jak Autoportret, to z Frankfurtu, to zza Atlantyku. Sława Primaticcia wykraczała daleko poza dwór królewski i granice Francji – w samych Włoszech doczekał się za życia publikacji swej biografii w „Żywotach” Giorgio Vasariego – ten zaszczyt spotkał prócz niego tylko Michała Anioła, Tycjana, Sansovina i samego autora, który zaliczył Primaticcia do protagonistów nowego stylu – maniera moderna.Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU