Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

2004-12-09 Boulogne Billancourt w polskich barwach

 Piotr Błoński

Tekst z  10/02/2010 Ostatnia aktualizacja 10/02/2010 13:02 TU

Graniczące z Paryżem o południowego zachodu miasto Boulogne Billancourt zafundowało sobie w listopadzie i grudniu sezon polski na całego pod nazwą La Pologne maintenant – czyli Teraz Polska. Jak zaznacza zastępca mera, znany także i w Polsce publicysta Guy Sorman, sezon polski wpisuje się w kilkuletnią już tradycję otwarcia na świat Boulogne Billancourt. Pełny program wystaw koncertów, seansów filmowych i spotkań literackich wypełnia, wraz z objaśnieniami pokaźny zeszycik specjalnie wydany z tej okazji.

Zatrzymamy się na tych wystawach. Po pierwsze, na ulicach i placach Boulogne Billancourt rozlepiono osiemnaście plakatów polskich twórców z ostatnich lat – Elżbieta Jabłońska z jej supermamą, Katarzyna Kozyra i więzy krwi, Anna Jaros „jesteśmy okropne” – no, wszystkich nie wymienię. Po drugie afisze z kolekcji wilanowskiej i kolekcji Stasysa w domu kultury Georges Gorse: Stasys znalazł się tam zresztą na uprzywilejowanym miejscu jako gość honorowy; po trzecie plakaty Jana Lenicy w Bibliotece im. Paula Landowskiego.

Tutaj mała dygresja: Boulogne Billancourt kultywuje specyficzną tradycję podparyskiego osiedla – dziś całkiem wchłoniętego przez molocha – które jednak w pierwszej połowie XX wieku  było siedzibą kilku wielkich postaci ze świata sztuki; pracownię miał tutaj rzeźbiarz Paul Landowski - mieszkali tu Kahnweiler, Mallet Joris, Gleizes - dom zaprojektował Le Corbusier,– do dziś w architekturze miasta można odnaleźć formy właściwe międzywojennej nowoczesności. Dlatego też w głównym domu kultury, - imienia Landowskiego – prócz biblioteki i forum medialnego znalazło też miejsce muzeum sztuki lat trzydziestych . No i na czwartym jego piętrze, gdzie mieszczą się przestrzenie dla wystaw czasowych, znalazły się wystawy dwóch artystów pochodzących z Polski, a związanych z Boulogne Billancourt.

Pierwszym z nich jest Jan Lambert Rucki, który do Paryża przybył w 1911 roku po studiach na krakowskiej ASP, i który – z przerwą na wojną kiedy jako ochotnik przydzielony został do wojskowych służb archeologicznych na wschodnich wybrzeżach Morza śródziemnego – związał się z paryską bohemą, Montparnassem – przyjaźnił się z Kislingiem, Sutionem, Modilianim – a później z Fernandem Leger,  Mallet-Stevensem i Corbusierem. Od ekspresji, coraz bardziej powściąganej, przeszedł przez kubizm a pod koniec lat trzydziestych poświęcił się sztuce religijnej – w malarstwie i szczególnie w rzeźbie. I można powiedzieć że sztukę religijną odnowił – na równi z Rouaultem – zdobiąc kilkanaście kościołów w całej Francji – w tym kościół św. Teresy w Boulogne Billancourt.  Na wystawie zgromadzono 40 jego dzieł, z których najbardziej frapujące są syntetyczne w formie, ale ekspresyjnie  napięte spatynowane brązy takie jak Modlitwa czy Zwiastowanie. Jan Lambert Rucki jest z pewnością protagonistą pewnego stylu sztuki kościelnej, zmierzającego do maksymalnej syntezy i uproszczenia formy – który to styl niestety potem nie zawsze rodził dzieła tak mocne.

Wystawa jest pomyślana jako dialog, czy konfrontacja – drugim artystą jest Felix Rozen, urodzony w roku 1938-ym,  przybyły do Francji w 66-tymm a do dziś pracujący w atelier w Boulogne w przyczółku mostu Sevres. Pokazane są głównie wielkie monotypie pokryte labiryntem znaków, zapisów odciskanych, wygniatanych, wytapianych czy wypalanych w powierzchni – raz monochromatycznych, innym razem tryskających barwami niczym wschodni kilim. W wydzielonej osobno przestrzeni znalazło się dziesięć kart jego słynnej partytury z 1979 roku, zapisz malarskiego przeznaczonego do odczytania jak zapis nutowy – od której rozpoczęła się przygoda Rozena z muzyką – eksperymentuje on wespół z Jean Yvem Bosseur w paryskim Ircamie związki muzyki i malarstwa. Rozen wykorzystuje więc plastyczne możliwości zapisu, posługując się enigmatycznymi stłoczonymi i nakładającymi się na siebie znakami ginącymi w powierzchni podłoża lub w materii barwnej. Dodajmy, że w procesie tworzenia i w performansach – które jednak nie są udokumentowane na wystawie – Rozen posługuje się żywym ogniem który dla niego ma szczególne znaczenie.

Dla dopełnienia tej kroniki wymienić jeszcze trzeba zorganizowane w trzech bilbliotekach Boulogne Billancourt wystawy ilustracji Elżbiety – to pseudonim publikowanej na całym świecie autorki i ilustratorki książek dla dzieci, urodzonej w Polsce, ale która języka polskiego uczyła się dopiero jako nastolatka we Francji.  Koncepcja sezonu polskiego w Boulogne Billancourt ma tę specyfikę, że ujawnia i podkreśla istniejące od dawna,  tkwiące w mieście związki z Polską.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU