Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

2005-03-17 Sztuka Romańska

 Piotr Błoński

Tekst z  10/02/2010 Ostatnia aktualizacja 10/02/2010 15:31 TU

Po wystawie sztuki gotyckiej – Paryż 1400 – doczekaliśmy się w Luwrze całkiem logicznie wystawy francuskiej sztuki romańskiej. O ile jednak ta poprzednia pokazywała rozkwit jednolitej stylistycznie sztuki w krótkim okresie i w jednym miejscu – w regionie paryskim – o tyle ta kolejna wystawa podkreśliła wielką rozmaitość sztuki romańskiej zarówno stylistyczną jak i geograficzną. Zebrano na niej trzysta eksponatów – dzieł rzeźby, malarstwa miniaturowego, złotnictwa, witrażu; manuskryptów, tkanin i przedmiotów o charakterze archeologicznym – by ukazać romanizm jako więcej niż odrodzenie, bo jako stworzenie sztuki na nowo.

Wystawa dotyczy poniekąd tego, czego w zachowanych dziełach architektury romańskiej – kościołach, klasztorach i paru zamkach – właśnie brakuje. Komisarz wystawy, pani Danielle Gaborit–Chopin, podkreśla, że wbrew obiegowemu mniemaniu, według którego romańskie średniowiecze jest surowym, a nawet ponurym monolitem, ta sztuka jest szalenbie urozmaicona.

Artyści romańscy czerpali wzory skąd tylko się dało – z antyku, ze sztuki karolińskiej, z Włoch, z Bizancjum, z Hiszpanii, ze świata Islamu, szczególnie po pierwszej krucjacie – naśladując i przerabiając te wzory z daleko idącą swobodą. Owszem, wspólną cechą tej sztuki jest podporządkowanie kompozycji formie i funkcji podłoża, przy lekceważeniu naturalnych proporcji i perspektywy, oraz podporządkowanie symbolice sposobów przedstawiania. Ale nie wystarcza to na zdefiniowanie stylu. Bo stylów jest conajmniej tyle co regionów i twórców. Przy okazji jeszcze jedno odkrycie – artyści romańscy wcale nie byli, i nie chcieli być anonimowi.

Jaka jest teza tej wystawy? W ciągu półtora stulecia, na obszarze straszliwie wyniszczonym i wyludnionym przez najazdy Wikingów, Węgrów i Saracenów oraz walki spadkobierców Karola Wielkiego, obszarze głębokiej zapaści cywilizacyjnej, sztuka i kultura powstały właściwie na nowo. Ale nie odrodziły się wskutek impulsu jakiegoś centralnego ośrodka – jak za czasów Karola Wielkiego – lecz równocześnie w kilkudziesięciu ośrodkach prowincjonalnych.

Była na wystawie księga w której mnich z Cluny, Rudolf Glaber, zapisał słynne zdanie o tym, jak ziemia cała pokryła się białym płaszczem Kościołów: w istocie, w każdej parafii powstał tym okresie nowy kościół. Rozwijały się sieci klasztorów, z których najważniejsze to benedyktyni kluniaccy i cystersi, umacniały się ośrodki władzy lokalnej, grody z osadami oraz miasta w których wznoszono nowe katedry. Rozwinął się też niesłychanie kult świętych i pielgrzymki. Twórcy i artyści mieli zatem jak rzadko kiedy pole do popisu. Kłopot polegał raczej na braku lokalnych wzorów i tradycji.

Ta wystawa uzmysłowiła właśnie to gorączkowe odkrywanie i przetwarzanie wzorów pochodzących skąd się tylko dało. Stylizowane słonie z perskiej tkaniny która dotarła do Burgundii stają się motywem rzeźbionych kapiteli romańskich kolumn: orły bizantyjskie z innej tkaniny odnajdujemy w ozdobach rękopisów produkowanych w Normandii. Sięga się równie chętnie po wzory antyczne, jak karolińskie, a dzięki wędrówkom mnichów, ożywionym kontaktom kościelnym, pielgrzymkom a wreszcie krucjatom – wzory napływają z Hiszpanii, Włoch, Bizancjum i świata arabskiego.

Czerpie się też wzory przepisując starożytne rękopisy: traktat Witruwiusza jest przedmiotem analiz i dyskusji. Pomysłowość i swoboda romańskich artystów w doborze modeli i technik jest zdumiewająca: w ilustracjach manuskryptów sąsiadują ze sobą dynamiczne, jakby improwizowane szkice z hieratycznymi postaciami wzorowanymi na bizantyjskich; pomysły na marginesowe monstra kopiści znajdują równie chętnie w sztuce islamu jak w księgach irlandzkich. Możnaby niemal mówić o kolażu: bywa że w tej samej kompozycji z postacią wyraźnie skopiowaną z antycznego wzoru sąsiaduje figura zupełnie innej proweniencji.

W obszernej części wystawy położono nacisk na poszczególne ośrodki regionalne, te same zresztą co w podręcznikach romańskiej architektury: Burgundia, Owernia, Prowansja i Akwitania, dolina Loary, a osobno Normandia i Północ oraz region paryski. Ale i tu organizatorzy podkreślają że stylów regionalnych właściwie nie było, tylko poszczególne arcydzieła, a regionalne specjalności bardziej są związane z istnieniem danego warsztatu czy twórcy.

Dlatego w innej części wystawy skupiono trzy ważne motywy z pierwszych lat 12 wieku. Najpierw rzeźbione kapitele kolumn, które zresztą całym kręgiem witały wchodzących na wystawę. Kapitele kluniackie – reprezentowane tu przez alegorie nut śpiewu gregoriańskiego –  to swoisty romański barok, kapitele z St Benoît nad Loarą z kolei jakby siekierą ciosane w piaskowcu, inne – niemal graficzne, delikatnie cyzelowane na samej powierzchni, wzorowane na ilustracjach manuskryptów. Drugi motyw, to emalie, z epoki poprzedzającej jeszcze rozkwit szkoły limuzyjskiej.

Trzeci, to wielkie relikwiarze jak Św. Baldyma z Saint Nectaire, św. Cezariusz z Maurs, św. Chaffre z Monastier czy Madonna królująca z Luwru, – antropomorficzne rzeźby z drewna pokryte złotą lub srebrną blachą i gęstwą kaboszonów, sztywne figury roztaczające powagę i grozę niczym pogańskie bożki – ale z nich właśnie wziąła początek monumentalna rzeźba figuralna która wypełniła późniejsze romańskie, a szczególnie gotyckie świątynie.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU