Piotr Błoński
Tekst z 11/02/2010 Ostatnia aktualizacja 11/02/2010 12:38 TU
Muzeum to nosi nazwę MAC/VAL – to skrót od „Muzeum sztuki współczesnej departamentu Val de Marne”. Jest to dzieło we Francji pionierskie – pierwsze muzeum tego typu stworzone przez władze samorządowe – w tym wypadku departamentalne. Historia jego powstania sięga 1982-ego roku, kiedy korzystając z przeprowadzonej wtedy we Francji decentralizacji miejscowa rada postanowiła przeznaczać stale poważną sumę na zakup dzieł sztuki współczesnej. Inicjatywa, dodajmy bezzstronnie, deputowanego-komunisty Michela Germa, zaprzyjaźnionego z krytykiem sztuki również komunistycznego dziennika Humanité, Raoula Jean-Moulin.
Sam budynek, o bezpretensjonalnej architekturze prostych brył z grą barw betonu i czarnego bazaltu nawiązuje do architektury lat 60-tych i zajmuje teren dwóch hektarów na skrzyżowaniu dwóch arterii – doskonale wpisując się w pejzaż bloków – sygnałem jest stojąca przed nim kilkunastometrowa barwna rzeźba Jean Dubuffeta zatytułowana Kotłownia z Kominem.
A co wewnątrz? Piękne, urozmaicone przestrzenie na dwóch przenikających się poziomach, pozwalające na instalowanie nawet bardzo wielkich obiektów.
W ciągu tych 23-ech lat departament nabył ponad 1200 dzieł około 250 artystów; do dziś zresztą budżet na nabytki wynosi ponad pół miliona euro rocznie, czyli 10 procent całkowitego budżetu muzeum, które wszak zatrudnia 65 osób. Kolekcja, która pokazywana będzie rotacyjnie skupia się na twórczości francuskiej, ale nie wyłącznie – począwszy od lat 50-tych, choć jest i kilka starszych obrazów. Są tam dobre przykłady drugiej szkoły paryskiej, nowy realizm, grupa Support-Surface, ale przede wszystkim sztuka lat 90-tych; w tym wiele dzieł artystów zamieszkałych w departamencie Val de Marne – niektórzy pochodzą z Ameryki Łacińskiej lub Europy Wschodniej.
Z wielką przyjemnością zobaczyłem na tej inauguracyjnej wystawie dzieła stosunkowo młodych artystów o których mówiłem w tej kronice: Alain Bublex – autor rozrastających się imaginacyjnych miast-światów, wykonał na specjalne zamówienie muzeum plansze z fotografiami blokowisk Vitry, które uzupełnił własnymi pomysłami wywołując dowcipnie nastrój dynamizmu i fantazji. Jest tam też oryginalna makieta instalacji pt. Biuro działań domniemanych - dzieła Tatiany Trouvé. Z ciekawszych rzeczy wymieniłbym jeszcze fontannę Ange Leccia z pustaków i ekranu telewizora, instalacje wideo armeńskiego artysty Melika Ohaniana pt. Ręce – na którą składa się 9 autoportretów mieszkańców jego kraju wyrażonych jedynie przez oglądanie własnych dłoni; zestaw rzeźb i grafik Barthélémy Toguo – drewniane popiersia naturalnej wielkości są jednocześnie pieczęciami ze słowami takimi jak wiza, tranzyt, zakaz, imigrant, itd. – których odciski widnieją na sąsiadujących planszach. Trudniejszy w odbiorze, i trochę irytujący tiermondyzmem, ale jednak przejmujący, jest zapis wideo Henri Sala pt. Lakat: dwóch małych Murzynków uczy się wymowy. Powtarzają w swoim języku słowa – mrok, czarny, światło, biały: biały im jakoś nie wychodzi.
Tyle tytułem zachęty: wkrótce to muzeum będzie we wszystkich przewodnikach. Przez cały ubiegły inauguracyjny weekend kolejka przed MAC/VAL wiła się na kilkaset metrów – zainteresowanie publiczności, zarówno różnorodnej populacji miejscowej, jak i paryskiej, przebiło wszelkie oczekiwania. Wszyscy przecież czują, że to muzeum z miejsca stało się symbolem – dumną odpowiedzią pogardzanych przedmieść i wzorem działania dla samorządów.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU