Stefan Rieger
Tekst z 17/02/2010 Ostatnia aktualizacja 17/02/2010 17:57 TU
Proponuję dziś państwu spędzenie tych dwudziestu paru minut w towarzystwie Piotra Anderszewskiego, są bowiem po temu dobre powody. 33 Wariacje na temat walca Diabellego, ostatni monumentalny opus Beethovena, odstraszają większość pianistów, ale Anderszewski – skądinąd najciekawszy zapewne odtwórca Bacha od czasu Glenna Goulda – jest z nimi w najgłębszej komitywie od lat.
Po sensacji, jaką wzbudziła jego interpretacja na konkursie w Leeds w 1990 roku, największe firmy – jak TELDEC – proponowały mu nagranie tego dzieła, ale butny 19-latek uważał, że jeszcze nie jest gotów. Dopiero w zeszłym roku zdołał do tego go namówić Bruno Monsaingeon. Francuski reżyser, bodajże jedyny, który potrafi „pokazać muzykę” – autor legendarnych dokumentów o Gouldzie, Richterze, Menuhinie czy Ojstrachu – zrealizował z nim film-majstersztyk, który telewizja ARTE pokaże w środę 6 czerwca. Równolegle Anderszewski nagrał dla firmy VIRGIN płytę z Wariacjami wg Diabellego, przyjętą przez krytykę z zachwytem: dostał Złotego Diapazona, jego zdjęcie zdobi okładkę czerwcowego numeru LE MONDE DE LA MUSIQUE, a prestiżowe pismo przeprowadziło z nim wielostronicowy wywiad. Słowem: mocne uderzenie...
Beethoven – Diabelli, walc – Anderszewski
Czy ktokolwiek dałby choć trzy centy za ten głupawy walczyk Diabellego, takie byle co, najprostszy schemat harmoniczny – ot, 16 taktów od Toniki do Dominanty i 16 taktów z powrotem – jak w najtańszym ze szlagierów Richarda Claydermana? Wiedeński kompozytor i wydawca Anton Diabelli podsunął ten temacik dobrej pół setce kompozytorów, prosząc o ułożenie wariacji. Beethoven najprzód prychnął, ale później – zamiast jednej wariacji, skomponował 33. Chyba nigdzie indziej nie dowiódł w takim stopniu swej sztuki króla architektów, który z byle czego – trzech patyczków – zdolny jest wznieść katedrę.
Co jest jednak spoiwem tej monumentalnej struktury, jeśli ów głupi walczyk, ersatz tematu, służy wyłącznie za pretekst? Kompozytor André Boucourechliev chciał widzieć w tym arcydziele rodzaj „galaktyki, złożonej z 33 gwiazd podobnej wielkości i równo od siebie oddalonych" – co by sugerowało, że te wariacje można by wirtualnie poddawać dowolnym permutacjom i każda z nich mogłaby teoretycznie zastąpić walc Diabellego w roli tematu. Idea kusząca – ale Piotr Anderszewski stanowczo oponuje...
Beethoven – Diabelli, war. 32, Fuga – Anderszewski
I tu następuje długa cisza – którą wszak brutalnie przerwę, aby przypomnieć, że moim gościem był Piotr Anderszewski, że słuchamy jego nagrania Wariacji opus 120 Beethovena na temat walca Diabellego i że wspaniały film, który nakręcił z nim Bruno Monsaingeon nadany zostanie przez telewizję ARTE 6 czerwca. A potem – z ciszy wyłania się Menuet, ostatnia metamorfoza walca – jakże odmienionego po tej długiej podróży...
Beethoven – Diabelli, war. 33, Menuet – Anderszewski
VIRGIN 7243 5 45468-2
17/02/2010
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU