Tekst z 17/10/2008 Ostatnia aktualizacja 17/10/2008 15:45 TU
Celem tej książki jest wspomóc Czytelnika w jego wędrówce poprzez cztery wieki opery, w gęstwinie setek kompozytorów i tysięcy dzieł. Forma, jaką obraliśmy, posłuszna jest tylko temu zamiarowi.
Kompozytorów ułożyliśmy w porządku alfabetycznym, rozwiązanie proste i praktyczne. Dzieła uporządkowaliśmy następnie wedle chronologii prawykonań – odstępując od tej zasady tylko wówczas, gdy przeróżne trudności i burze dziejowe tę kolejność zakłóciły (np. gdy do prawykonania doszło po śmierci twórcy, czasem nawet po paru stuleciach). W takim wypadku Czytelnik odszuka utwór wedle daty jego powstania. Pozwoli mu to odcyfrować, niejako między wierszami, rozwój twórczości kompozytora – choć nie on stanowi przedmiot tej książki.
Poszczególne utwory wprowadza nagłówek, zawierający tytuł polski, tytuł oryginalny (zdarzają się, oczywiście, rzadkie wyjątki, gdy tytułu polskiego nie ma – "La Traviata" Verdiego – lub gdy przyjęty tytuł polski wydaje nam się szczególnie niefortunny – tzw. "Wolny strzelec" Webera), autora libretta, miejsce i datę prapremiery, oraz listę postaci wraz z typami głosów. W miarę możności, po raz pierwszy w książce tego rodzaju, postaraliśmy się podać Czytelnikowi oryginalną obsadę prapremierową.
Komentarz podzielony został na trzy rozdziały. Pierwszy z nich zawiera streszczenie akcji, uzupełnione zazwyczaj (w nawiasach) cytatami z oryginalnego libretta (np. pierwsze słowa arii), by ułatwić słuchanie. Drugi rozdział opowiada historię powstania utworu oraz dzieje jego późniejszej kariery, wyliczając najważniejsze inscenizacje i wybitnych wykonawców. Trzeci rozdział wreszcie to próba analizy dzieła: jego dramatycznego sensu, wpływów, jakich można się w nim dopatrzyć, walorów muzycznych i teatralnych oraz znaczenia w historii gatunku. W przypadku oper pomniejszych, nie wymagających szczegółowego omówienia, ograniczamy się do jednego tylko rozdziału. Każdy artykuł zamyka krótka lista najważniejszych nagrań płytowych dzieła; to jedynie wskazówki, szczegóły Czytelnik znajdzie bowiem w publikacjach specjalistycznych.
Na końcu książki umieściliśmy tablicę chronologiczną prapremier operowych czterech stuleci; znalazły się tam wszystkie dzieła zawarte w niniejszej książce.
Te informacje praktyczne wypada uzupełnić kilkoma uwagami dotyczącymi „filozofii”, jaka nam przyświecała. Ograniczyliśmy wybór do ok. 1000 utworów. Czytelnik znajdzie wśród nich arcydzieła stanowiące fundament światowego repertuaru: opery, które od dnia prapremiery nigdy nie zeszły z afisza, lub takie, które po krótszym lub dłuższym okresie zapomnienia (twórczość barokowa, Mozart) doczekały się triumfalnego powrotu; dzieła, które odegrały niezwykle istotną rolę w dziejach gatunku, po czym cokolwiek przybladły, lub zostały całkiem zapomniane, być może tylko chwilowo; są tu również dzieła całkiem marginesowe, których obecność w książce tłumaczy się jedynie znaczeniem ich twórcy.
Postanowiliśmy w całości przedstawić twórczość operową kilkunastu najważniejszych kompozytorów, nie pomijając nawet dzieł nieudanych lub niedokończonych. Widowiskowa kariera repertuaru barokowego tłumaczy większą niż się to dotychczas praktykowało obecność dwóch pierwszych wieków opery, tj. XVII i XVIII stulecia. Niesposób było też wykluczyć niektórych arcydzieł lżejszej muzy, operetek i komedii muzycznych.
Decydujące kryterium stanowiła zawsze kariera poszczególnych utworów, miniona lub wciąż żywa. Podobną zasadę zastosowaliśmy do współczesnej twórczości operowej, przeżywającej obecnie pewien rozkwit. Umieściliśmy w książce tylko te utwory, które już się sprawdziły, doczekawszy się przynajmniej kilku wznowień na scenach światowych. Rzecz prosta, ostatnie słowo należy do Historii. Nasz wybór cierpi na te same słabości, co wszelka działalność ludzka: jest subiektywny, kierowany wiedzą i instynktem, z pewnością dyskusyjny. Cała odpowiedzialność spada na autora./.../
PODZIĘKOWANIA
Do napisania tej książki nakłonił mnie Jean Nithart z paryskiego wydawnictwa Fayard. Bez jego zaufania, nieustannej pomocy i rady, nigdy by ona nie powstała. Był jej pierwszym czytelnikiem, czujnym, wymagającym i życzliwym. Wiemy obaj, ile mu ona zawdzięcza.
Jestem też winien głęboką wdzięczność pani Sophie Debouverie z tego samego wydawnictwa, która nie ulękła się ani rozmiarów dzieła, ani piekielnego tempa pracy, ani kaprysów autora, zawsze pełna wyrozumiałości i dobrego humoru.
Nie potrafię nawet sobie wyobrazić, jak wyglądałaby ta książka bez przyjacielskiego wsparcia Ivana A. Alexandre’a, niezmordowanego i błyskotliwego rozmówcy, bezlitosnego erudyty, wielkodusznego prowokatora.
Wersja polska zawdzięcza swe powstanie zaufaniu pana Andrzeja Kosowskiego, dyrektora Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, a swój kształt językowy i merytoryczny – nadludzkiej pracy, życzliwości i poświęceniu pani Ewy Nyczek i pana Jakuba Puchalskiego. Z ich wnikliwej lektury i sokolego oka korzystają od pewnego czasu także kolejne wznowienia wersji francuskiej.
Dziękuję również wszystkim przyjaciołom płci obojga, którzy – częstokroć nawet tego nie podejrzewając – służyli mi radą, podsuwali ciekawe myśli, pozwalali ustrzec się niektórych błędów. Wymienić ich wszystkich niepodobna, wszyscy jednak są obecni na tych stronach.
Oczywiście, bez mojej żony Wandy nie byłoby tej książki, jej autora, ani w ogóle niczego godnego uwagi.
Last but not least, na podziękowania zasługują także osoby całkiem specjalne: Andrzej Seweryn, który przez te dwanaście lat chwilami dawał mi pracować; William Shakespeare, który nieraz przywracał mi do tego ochotę; Johann Sebastian Bach, Fryderyk Chopin, Johannes Brahms, Gustaw Mahler oraz inni ich koledzy, którzy – niech im Bóg błogosławi – nigdy nie napisali żadnej opery, dzięki czemu mogłem czasem słuchać muzyki, zapominając o pisaniu.
Piotr Kamiński
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU