Katarzyna Zawidzka
Tekst z 07/05/2008 Ostatnia aktualizacja 15/05/2008 14:03 TU
Martin Luther King był bardzo zdolnym młodzieńcem, w college’u przerobił program dla uczniów wybitnie uzdolnionych, myślał o studiowaniu prawa lub medycyny, jednak ostatecznie za namową ojca wstąpił do seminarium teologicznego w Crozer, w Pensylwanii. Pełnił tam funkcję przewodniczącego samorządu studenckiego, co nie przeszkodziło mu zostać również najlepszym studentem. Naukę kontynuował na Uniwersytecie Bostońskim, gdzie w 1955 roku zdobył tytuł doktora. W trakcie przygotowań do doktoratu poznał swą przyszłą żonę, Corettę Scott, pochodzącą z Alabamy studentkę Konserwatorium Nowej Anglii.
Był aktywnym – najpierw bojownikiem, a potem przywódcą – walki o zniesienie segregacji rasowej. I to bojownikiem i przywódcą działającym bardzo skutecznie. Dzięki prowadzonej przez niego, zakrojonej na szeroką skalę akcji, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zniósł segregację rasową w autobusach stanowych – wcześniej „czarni“ mieli wyznaczone miejsca, gdzie wolno im było siedzieć – znajdowały się one z tyłu autobusu. Wszystko zaczęło się od czarnoskórej szwaczki, Rosy Parks, która odmówiła zajęcia przynależnego jej miejsca, za co została aresztowana. W jej obronie zorganizowano bojkot miejskich autobusów oraz wiec, na który przyszła ogromna ilość słuchaczy. Bojkot trwał rok, a jego wynikiem była właśnie wspomniana wyżej decyzja Sądu Najwyższego.
King prowadził walkę wyłącznie pokojowymi metodami – stosował bierny opór, organizował marsze, których uczestnicy domagali się prawa głosu dla Afrykańczyków i praw dla czarnoskórych pracowników. Był wielkim zwolennikiem głoszonej przez Mahatmę Gandhiego filozofii „pokojowego nieposłuszeństwa obywatelskiego“. Stworzył Southern Christian Leadership Conference, czyli Konferencję Chrześcijańskich Przywódców Południa. Organizował najrozmaitsze akcje, marsze protestacyjne, wygłaszał odczyty w całym kraju. Jego działania bardzo często wieńczone były sukcesem, zdarzały mu się jednak i porażki. Nie udało mu się np. doprowadzić do zniesienia segregacji rasowej w różnych miejscach publicznych Alabamy – parkach, barach, toaletach publicznych. W owym czasie Murzynom, którzy stanowili 40% ludności tego miasta, nie wolno było korzystać z barów, toalet, czy kranów z wodą pitną. Wprawdzie władze federalne wydały nakaz zniesienia segregacji, ale w odpowiedzi na to miasto zamknęło ponad 100 basenów, placów zabaw i parków, byleby tylko nie mogli do nich wejść „czarni“.
Martin Luther King miał wielu wrogów, do ich grona należał szef FBI, John Edgar Hoover, obsesyjnie lękający się komunizmu. FBI założyło podsłuch w domu Kinga, obawiając się, żeby „czerwoni” nie przeniknęli do ruchu „czarnych”.
Miał również przeciwników wśród czarnoskórych działaczy, których część (np. Malcolm X) uważała jego metody za stanowczo zbyt łagodne.
Najbardziej spektakularną akcją zorganizowaną przez niego był słynny marsz na Waszyngton. 28 sierpnia 1963 roku kilkaset tysięcy osób (najczęściej liczbę tę szacowano na 200–250 tysięcy), głównie czarnoskórych, ale znalazła się wśród nich i spora grupa białych, przemaszerowało pod memoriał Abrahama Lincolna, domagając się zrównania praw wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych. Uczestnikami tego wydarzenia było wiele znanych postaci, np. aktorzy: Charlton Heston, Sidney Poitier, Marlon Brando. Przed zgromadzonym tłumem wystąpili walczący piosenkarze, tacy jak Joan Baez czy Bob Dylan. Wtedy właśnie Martin Luther King wygłosił swoje słynne przemówienie zaczynające się od słów „I Have a Dream…“
Wielki wiec przed pomnikiem Lincolna oglądały miliony telewidzów. Ostatecznie władze amerykańskie zostały przyparte do muru i w 1964 roku została zniesiona segregacja rasowa w miejscach publicznych. A w grudniu tego roku Martin Luther King otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. I chociaż czasami jego pokojowe działania nie odnosiły pożądanych skutków, to jednak pozostał wierny swej podstawowej zasadzie: nigdy nie uciekać się do przemocy. W czasie wiecu pokojowego w Nowym Jorku w kwietniu 1967 roku zajął stanowisko przeciwne wojnie w Wietnamie. Dzięki temu zyskał kolejnego wroga w osobie prezydenta Johnsona. W 1968 roku zaplanował marsz na Waszyngton. Marsz ludzi biednych, różnych ras i kolorów skóry. W ramach przygotowań odwiedził Memphis w stanie Tennessee. Był to ostatni jego przystanek na ziemskiej drodze. 4 kwietnia 1968 roku zabiła go kula snajpera.
Kultura
31/01/2010 14:56 TU
05/01/2011 15:04 TU
20/01/2010 18:02 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU