Anna Rzeczycka
Tekst z 05/11/2009 Ostatnia aktualizacja 10/11/2009 10:39 TU
Siła przetrwania
W ciągu ostatnich 50 lat Francja uległa ogromnej przemianie: był maj 1968 roku, był feminizm, była dekolonizacja, były kryzysy ekonomiczne. Pojawiała się moda na ekologię, rozrosły się przedmieścia.
Asteriks i Obeliks - dwaj kompani z jedynej galijskiej wioski, której nie zajęły legiony rzymskie Juliusza Cezara, przeżyli te wszystkie wydarzenia, jak gdyby nigdy nic. W wieloetnicznej Francji ucieleśniają to, co symbolizowali już 50 lat temu: odrzucenie ustalonego porządku, umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji, zwycięstwo słabszego nad silniejszym. Dzięki ich historii opowiedzianej przez dwóch autorów - genialnego scenarzystę komiksów René Goscinnego i niemniej utalentowanego rysownika Alberta Uderzo, Galia rozsławiona została na cały świat.
107 języków i 325 milionów egzemplarzy
W ciągu 20 lat powstały 24 albumy z ich przygodami, które przetłumaczone zostały na 107 języków i sprzedane w 325 milionach egzemplarzy. Asteriksowi i jego przyjaciołom poświęcono ponad setkę rozpraw doktorskich, nakręcono o nich 6 filmów rysunkowych i 3 fabularne. René Goscinny zmarł w 1977 roku, w wieku zaledwie 51 lat. Uderzo, który postanowił się wycofać, przystał na to, by jego pracę kontynuowali inni rysownicy. Wyjątkowo, z okazji 50-lecia swego bohatera zgodził się na podpisanie jubileuszowego 25. tomu „Urodziny Asteriksa-złota księga”, który wydany został w milionie 200 tysiącach egzemplarzy i który ukazuje się jednocześnie w 15 krajach.
Marzenie o unowocześnieniu komiksu
Goscinny i Uderzo spotkali się w 1951 roku w paryskich biurach World Press, belgijskiego studia, które produkowało komiksy dla prasy dziecięcej i młodzieżowej. Mieli po 24 i 25 lat i wspólną ambicję unowocześnienia literatury humoru przeznaczonej dla młodego czytelnika.
Rodzice René Goscinnego pochodzili z Polski. We Francji zainstalowali się w 1912 roku. Korzenie Uderzo znajdowały się we Włoszech. Goscinny miał już za sobą współpracę z Morrisem nad serią Lucky Luke’a i z Sempé nad sagą Mikołajka. Pierwszą wspólną pracą Goscinnego i Uderzo były przygody Umpah-Paha, postawnego Indianina, którego kolonizatorzy francuscy spotykają w Nowym Świecie. W komiksie tym znalazły się już wszystkie składniki przyszłej serii o Asteriksie: podróże, morze, bijatyki i humor.
Lata 50. były dla Goscinnego i Uderzo latami terminowania u boku wielkich mistrzów komiksu: Franquina, Roba, Peyo, Grega, Gratona, Mitacqa. W tamtych czasach gazety były wypełnione komiksami amerykańskimi, jedynym wyjątkiem były dwa tytuły belgijskie Tintin i Spirou. Goscinny i Uderzo marzyli o tym, by dzieci mogły czytać historie, w których dominowałaby kultura francuska. Wraz z Jeanem Habrardem, specjalistą od reklamy i scenarzystą Jeanem-Michelem Charlierem utworzyli spółkę, która postanawia wypuścić na rynek tygodnik Pilote. I to był pierwszy krok…
Co było na początku?
Pomysł bohatera o imieniu Asteriks narodził się w 1959 roku. Uderzo i Goscinny zastanawiali się któregoś upalnego dnia nad szklankami pastisu i w kłębach papierosowego dymu, jakie epoki najbardziej naznaczyły historię Francji. Ich wybór padł na Galię za panowania Juliusza Cezara. Gallowie lubią się śmiać, dobrze zjeść i popić – stwierdzili zgodnie – ergo są wspaniałymi modelami do sportretowania i opisania. Koncepcja była gotowa w 15 minut: szybko wymyśleni zostali bohaterowie: nieduży, chudy jak przecinek i bardzo sprytny Asteriks, jego najlepszy przyjaciel, potężny i silny Obeliks, bard Kakofoniks, druid Panoramiks, mała galijska wioska i jej dzielni mieszkańcy bijący się z Rzymianymi. Potem doszedł piesek Idefiks, którego imię wyłonione zostało przez czytelników w konkursie.
Flip i Flap po francusku
Wymyślone postacie i scenariusz opowieści zupełnie nie odpowiadały zaleceniom speców od reklamy, którzy uważali, że bohaterowie, by być lubiani przez czytelników, powinni być młodzi i piękni, a historia winna toczyć się współcześnie i traktować o sprawach aktualnych, a nie o przeszłości. Okazało się, że model Flipa i Flapa, ucieleśniony tutaj przez drobnego, inteligentnego Asteriksa i dużego, dziecinnego Obeliksa, cieszy się popularnością o każdej porze i pod każdą szerokością geograficzną. Okazało się także, że Francuzi potrafili bez trudu zidentyfikować się z bohaterami z IV wieku naszej ery; było to tym łatwiejsze, że Galia z albumów Asteriksa, okupowana przez Rzymian, przypominała im przeżytą nie tak dawno okupację niemiecką . "Astriks u Gotów" był zresztą pierwszym albumem Goscinnego i Uderzo, który został wydany za granicą. Mimo ostrej satyry na lokalnych mieszkańców i ich wojownicze usposobienie, w Niemczech zrobił furorę.
Albumy Asteriksa to jedna z najlepszych opowieści o Francji lat 60. i 70.; pełen czułości i humoru portret jej mieszkańców i ich mentalności. I co jest warte zauważenia, autorzy tego majstersztyku byli synami emigrantów. Bohaterowie, których wymyślili ci "cudzoziemcy", stali się nieodłączną częścią francuskiej kultury, elementem świadomości i podświadomości narodowej.
Kultura
31/01/2010 14:56 TU
05/01/2011 15:04 TU
20/01/2010 18:02 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU