Sylwia Gibs
Tekst z 19/01/2010 Ostatnia aktualizacja 20/01/2010 16:13 TU
Nie wolno, ani w jej własnym interesie, ani w interesie europejskim. Grecja należy do strefy euro i kurs wspólnej europejskiej waluty już spadł w stosunku do dolara i jena. Można sobie wyobrazić, co by się stało w razie bankructwa.
Spadek kursu odnotowano we wtorek 19 stycznia, podczas obrad w Brukseli ministrów finansów strefy euro, a potem całej Unii Europejskiej, właśnie na temat Grecji. Przedstawiciel tego kraju, minister Georges Papaconstantinu, przedstawił kroki mające zredukować, jego zdaniem, ogromny deficyt wydatków państwowych, ale najwyraźniej nie przekonał rynków. Zdaniem jego holenderskiego kolegi, Woutera Bosa, jest to zrozumiałe."Słowa, nawet piękne, nie wystarczą, potrzebne są czyny".
Przewodniczący Eurogrupy, Jean-Claude Juncker, wybrany ponownie na to stanowisko, wyraził się oględniej. Jego zdaniem, zapowiedziane przez Grecję posunięcia zmierzają w dobrym kierunku. Czy są wystarczające, to się okaże, „Ale sądzę, że rząd grecki zrozumiał rozmiary problemu” – powiedział Jean-Claude Juncker.
Problem nie dotyczy zaś wyłącznie stanu greckich finansów, ale także wiarygodności tego kraju i całej Unii Europejskiej. Mówi Nicolas Véron, ekonomista z Instytutu Bruegela w Brukseli:
Unia Europejska chce uniknąć wypadku, jakim mogłaby się okazać niewypłacalność Grecji. Taki jest jej cel. Na razie nie ma jeszcze mowy o tym, by Grecja nie mogła uhonorować własnego długu. Problem Grecji, który zaistniał równolegle do problemu Dubaju, kilka tygodni temu, to problem informacji. Grecja opublikowała w przeszłości dane o stanie gospodarki, o stanie swoich finansów, które były fałszywe. Dziś Grecja się do tego przyznaje i zachodzi pytanie, czy mamy jasność widzenia w sprawie rzeczywistego stanu gospodarki i finansów greckich. Rzecz jasna, najważniejsze pytanie w chwili obecnej, na które nikt nie ma ochoty odpowiedzieć brzmi: co się stanie, jeżeli Grecja naprawdę okaże się niewypłacalna. Wszyscy spodziewają się uruchomienia mechanizmów solidarnościowych przez pozostałe państwa europejskie, ale każdy wolałby uniknąć takiego testu.
Fałszywe dane, o których mówi komentator z Brukseli, zostały ogłoszone przez Grecję świadomie lub nie, a później skorygowane w październiku 2009. Według najnowszych przewidywań deficyt budżetu państwa ma wynosić 12 i pół procent PKB, a nie 3,7 procent, jak poprzednio podał rząd grecki. „Taki skok w statystykach to oszustwo, które odbije się na całej Europie” – powiedział surowo szwedzki minister finansów, Anders Borg. Nowa, hiszpańska prezydencja, wykazuje natomiast zrozumienie dla sąsiada ze Śródziemnomorza. Minister finansów, Elena Salgado, powiedziała, że – jej zdaniem – „Grecy zrobią wszystko, co należy, aby uniknąć niewypłacalności”.
Następne spotkanie na temat sytuacji w Grecji ma się odbyć w lutym, a tymczasem rząd grecki znalazł się w nowym potrzasku. Rodzimi rolnicy zatarasowali główne szosy, domagając się, w zamian za ich odblokowanie, natychmiastowego wsparcia finansowego. Argument, że kasa państwa jest pusta, a nawet bardziej niż pusta, najwyraźniej ich nie przekonuje.
Czy sytuacja Grecji może się powtórzyć w innym kraju Unii Europejskiej? W cieniu podejrzeń znalazła się Portugalia. Aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek Komisja Europejska wystąpiła 19 stycznia o przyznanie jej prawa sprawdzenia danych na temat deficytu wydatków państwowych, które otrzymuje od krajów członkowskich. Komisja chciałaby przyznać prawo audytu europejskiemu urzędowi statystycznego Eurostat. Przypomnijmy, że dopuszczalny deficyt budżetów państwa krajów należących do strefy euro wynosi 3 procent PKB.
Europa
29/01/2010 14:42 TU
Trudno stwierdzić, czy solenne obietnice Niemców co do utrzymywania na odpowiednim poziomie strukturalnego deficytu budżetowego zachęcą ich partnerów ze strefy euro, pisze Gabriel Grésillon, na łamach ekonomicznego dziennika Les Echos.
28/01/2010 15:49 TU
27/01/2010 16:32 TU
Jean-Dominique Giuliani, prezes Fundacji Robrta Schumana, nie kryje niepokoju, a nawet irytacji widząc, jak niezdarnie Unia wkracza w nowy etap swego istnienia po wdrożeniu Traktatu Lizbońskiego.
26/01/2010 16:33 TU
25/01/2010 15:41 TU
22/01/2010 16:35 TU
Portal MEMORO gromadzi i udostępnia niewielkie filmy wideo ze wspomnieniami nagranymi przez osoby urodzone przed 1940 rokiem. Istnieją już strony włoskie, hiszpańskie, niemieckie, angielskie, japońskie...
21/01/2010 13:53 TU
20/01/2010 16:46 TU
18/01/2010 16:30 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU