Udzodźcy kurdyjscy

Czy znajdą schronienie we Francji?

 Anna Bernhardt

Tekst z  25/01/2010 Ostatnia aktualizacja 25/01/2010 15:41 TU

Eric Besson
(Photo: AFP)

W ubiegły piątek na jednej z plaż na Korsyce znaleziono 123 nielegalnych imigrantów, a jedna czwarta tej grupy to dzieci. Przewieziono ich na kontynent i umieszczono w kilku zamkniętych ośrodkach dla uchodźców. Wszyscy oni podają się za Kurdów z Syrii, a do przepięknej wyspy na Morzu Śródziemnym dotarli z Tunezji, przemyceni przez paserów, po zapłaceniu „opłaty” od 2.500 do 10.000 euro. Nielegalni imigranci nie wiedzieli nawet, na jakim brzegu ich wysadzono, większość z nich chciała się dostać do Norwegii czy Szwecji.

Władze francuskie zapewne przerażone perspektywą, że Korsyka stanie się nową Lampedusą w Europie zareagowały szybko, zajmując się uchodźcami, w pośpiechu „zapomniano” jednak o procedurze i przysługujących w takich sytuacjach prawach. Minister obiecał, że sprawa każdego uchodźcy będzie rozpatrywana osobno, ale jednocześnie zastosowanie „nadzwyczajnej” procedury ograniczyło działania imigrantów i przyspieszyło możliwość wydalenie ich z Francji. Organizacje humanitarne podniosły alarm, a wobec jawnego pogwałcenia przepisów sędziowie wydali w niedzielę decyzje nakazujące wypuszczenie na wolność zamkniętych w ośrodkach Kurdów i umożliwienie im złożenia podania o azyl. Większość osób z pomocą organizacji humanitarnych zaczęła się już ubiegać o status uchodźcy.

Kurdowie stanowią 6 procent liczącej 19 milionów mieszkańców Syrii i zamieszkują głównie w północno-wschodnim regionie kraju, ale władze nigdy nie chciały uznać tych terenów za Kurdystan, co uczynili na przykład sąsiednie państwa Irak i Iran. W 2008 roku wicepremier Syrii powiedział nawet publicznie, że nie ma Kurdów w Syrii.

Takie deklaracje świadczą o trudnym życiu mniejszości kurdyjskiej, której członkowie w dodatku nie mają prawa ubiegać się o obywatelstwo syryjskie, rozwijać swą kulturę, po prostu oficjalnie nie istnieją. Syryjska część Kurdystanu znajduje się pod całkowitą kontrolą armii, co wywołało już kilkakrotnie w ostatnich w latach (w 2004, 2005 i 2008 roku) bunty, za każdym razem krwawo stłumione. Nic więc dziwnego, że Kurdowie próbują uciec z Syrii.

Czy mają szanse na dostanie azylu we Francji? Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć – podkreślają dziennikarze, którzy zajmują się tą sprawą. W ubiegłym roku 38 przybyszów z Syrii złożyło podanie w OFPRA, francuskim biurze zajmującym się uchodźcami, i dziesięcioro z nich dostało odpowiedź pozytywną. Ze 140 tysięcy azylantów, którzy uzyskali ochronę Francji, zaledwie 230 osób pochodzi z Syrii.

Eric Besson, minister imigracji, pytany w poniedziałek przez dzienikarzy zdecydowanie odrzucił perspektywę stworzenia we Francji nowego „Sangatte”. Był to, przypomnijmy, ośrodek dla uchodźców przy kanale La Manche, zamknięty w 2002 roku decyzją ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Nicolasa Sarkozy’ego.

Minister imigracji zapowiedział, że przedstawi wkrótce projekt prawa dotyczącego polityki imigracyjnej, regulujący nadzwyczajne przypadki. Eric Besson ma też nadzieję, że w całej Europie zostanie wprowadzony automatycznie zakaz wjazdu dla osób, które zostały wcześniej usunięte z terytorium Shengen i nie będą one miały prawa się tu pojawić przez kilka lat. Minister zapowiedział też, zaostrzenie sankcji wobec osób zatrudniających pracowników nieposiadających wymaganych pozwoleń i dokumentów.