Sylwia Gibs
Tekst z 19/01/2008 Ostatnia aktualizacja 19/01/2008 13:17 TU
Gdybyśmy chcieli zwiedzić najpiękniejsze zamki Francji, musielibyśmy podróżować przez wiele miesięcy. Dlatego proponuję państwu podróż do Alzacji, jednego z najsilniej ufortyfikowanych regionów Francji. Na niewielkiej przestrzeni, w paśmie Wogezów, wznosi się kilkadziesiąt zamków warownych. W XX wieku wybudowano w ich okolicach najpotężniejsze fortyfikacje w Europie.
Alzacja leży na wschodzie Francji, wzdłuż granicy francusko-niemieckiej. Przez długie lata region przechodził z rąk do rąk, ale we wczesnym Średniowieczu nie było jeszcze Niemiec i Francji; było cesarstwo, zamieszkałe przez ludność romańską i germańską, które w X wieku osłabło.
Feudałowie zaczęli wówczas budować, już nie z drewna, lecz z kamienia, baszty i zamki. Pilnowały dróg i dolin, klasztorów i wsi. W górnych i środkowych Wogezach zachowało się około 30 warowni, które można zwiedzić samochodem, na rowerze i pieszo.
Większość leży wzdłuż szlaków turystycznych: czasem na ustroniu, w głębi świerkowych lasów, czasem – przeciwnie – w okolicach wsi, tak jak zamek w Kintzheim, wokół którego zasadzono winnicę.
W tym muzeum pod gołym niebem poznamy arkana średniowiecznej architektury wojskowej. Najstarsze zamki mają wysokie i grube mury obronne, albo wręcz mur–tarczę, który można zobaczyć do dziś w Spesbourgu. Wieże są okrągłe lub kwadratowe, bywają też pięciokątne.
We wczesnym Średniowieczu cały dwór mieszkał w baszcie: władca zamku z rodziną i służbą na piętrze, załoga na parterze. Trudno to sobie dziś wyobrazić, gdyż większość romańskich wież nie ma dachu.
W XIII wieku zaczęto budować prawdziwe fortece, zdolne nie tylko do obrony ale i do ataku. Składały się z kilku budynków, miały blanki dla łuczników i machikuły, umożliwiające miotanie pocisków. Przed murami drążono fosy, przerzucano nad nimi zwodzone mosty. Na takie budownictwo stać było garstkę możnych i samego króla. Jego najdoskonalszym przykładem jest w Alzacji piętnastowieczna twierdza w Haut-Koenigsbourgu, należąca do cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. Odrestaurowano ją na początku XX wieku i cieszy się odtąd rekordową frekwencją turystyczną.
W tym samym czasie odrodziła się w Alzacji architektura wojskowa. Po kataklizmie, jakim była dla Francji I wojna światowa, minister obrony, André Maginot, postanowił otoczyć kraj murem obronnym. W latach 1929-1940 wybudowano wzdłuż wschodnich i południowych granic fortyfikacje, jakich nie ma w całej Europie. Nazwano je Linią Maginota.
Dumne baszty zeszły do podziemia. 2000 umocnień w Alzacji, to grupy warowne – prawdziwe podziemne fortece, złożone z fortów, schronów, koszar, magazynów, elektrowni, urządzeń klimatyzacyjnych i szpitali, połączonych tunelami. Niestety, nie obroniły Francji. Wojska Wermachtu wkroczyły do niej w czerwcu 1940 roku przez granicę z Belgią, której nie ufortyfikowano, zapewne dlatego, że podczas poprzedniej wojny wojska króla Alberta I trzymały Niemców w szachu przez 2 lata.
620 obrońców Fortu w Schoenenbourgu broniło się jednak skutecznie, nawet po podpisaniu rozejmu. Obiekt ten otwarto dla turystów, podobnie jak 6 innych grup warownych, między innymi forty w Lembachu i w Hatten.
Alzacka Linia Maginota ma 700 kilometrów długości.Wytyczono wzdłuż niej trasę dla rowerzystów, możemy też zabawić się w piechura. Jeżeli wolimy zwiedzać ukwiecone miasteczka i kościoły, zamiast zabytków wojennych, zatrzymajmy się w Muzeum makiet w Hatten: za jednym zamachem obejrzymy wszystkie umocnienia.
Informacje na temat zwiedzania i noclegów znajdą Państwo na stronie internetowej www.tourisme67.com
Krajobrazy
Udało się! UNESCO wpisało na listę światowego dziedzictwa ludzkości 7 lipca fortyfikacje Vaubana...
06/08/2008 17:31 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU