Sylwia Gibs
Tekst z 08/03/2008 Ostatnia aktualizacja 22/07/2008 13:33 TU
Nazwa Burgundii kojarzy nam się od razu z burgundem. Wapienny płaskowyż w środkowej Francji zawdzięcza światową sławę szczepom, które udało się wyhodować miejscowym winiarzom. Kraina winem płynąca ma też romańskie zabytki i sieć ścieżek i kanałów, które czekają na miłośników wycieczek.
Radzę na początek wizytę w miejscowości Beaune, gdyż w niej i wokół niej skupia się wszystko co najlepsze w Burgundii: architektura i krajobraz – łagodne fale wzgórz, na których rosną winnice Côte de Beaune, źródło jednego z najprzedniejszych burgundów.
W trzecią niedzielę listopada, senne miasteczko zamienia się w stolicę Bachusa. Ulicami przeciągają korowody bractw winiarzy. Wszystkie bary, restauracje i piwnice są otwarte przez całą noc, a w Halach odbywa się słynna aukcja win, dostępna tylko dla wybrańców. Ale i tak licytację wygrywają anonimowi nabywcy z zagranicy, podbijający stawki przez telefon.
Aukcję organizuje instytucja o nazwie Hospices de Beaune, od połowy XV wieku zarządzająca szpitalem, który był jednocześnie przytułkiem dla biednych. W dawnych salach szpitalnych Hôtel-Dieu mieści się dziś muzeum. Gmach jest jednym z najwspanialszych zabytków średniowiecznej architektury burgundzkiej: mury z jasnego wapiennego kamienia, drewniane framugi drzwi i okien, spadzisty dach najeżony wieżyczkami, kryty glazurowaną dachówką ułożoną w misterne wzory, mieniącą się barwami nieba i słońca.
Burgundię można zwiedzać autobusem, od piwniczki do piwniczki, tak zwanymi Drogami win. Można wędrować ścieżkami wśród winnic, od wsi do wsi, w których tulą się do siebie stare domostwa z narożnymi wieżyczkami, wokół romańskich kościołów. Można zatrzymać się przed opactwem cystersów w Fontenay, przed klasztorem benedyktynów w Cluny, wejść do ośrodka ekumenicznego w Taizé, miejsca pielgrzymek młodzieży z całego świata.
Ciekawe, że w Burgundii nawet sztuka sakralna jest przepojona motywami winorośli, a najpopularniejszy miejscowy święty – Saint Vincent, patron winiarzy, przedstawiany jest w otoczeniu wszystkich atrybutów tego zawodu.
Inne szlaki wycieczkowe – to dawne dróżki holowników wzdłuż kanałów Burgundii. Kanał Burgundzki ma 242 kilometry; łączy Saonę z rzeką Yonne, a więc niejako miasto Lyon z Paryżem. Równolegle płynie kanał Nivernais, który łączy Sekwanę z Loarą. Pierwszy zaczęto budować w 1784ym roku, jeszcze za monarchii; skończono w 1837ym, za restauracji. Przykro przyznać, że w pewnym okresie kopali go więźniowie.
Można wzdłuż kanału wędrować, można także płynąć statkiem. Łatwiej wtedy policzyć 189 śluz regulujących poziom wody Kanału Burgundzkiego. Nie wiem, który z tych dwóch rodzajów turystyki bardziej sprzyja przyglądaniu się zamkom, miasteczkom i krajobrazom. Jest w każdym razie jedno miejsce w którym drogi turystów rozchodzą się. Ci ze statku są w zamkniętym tunelu trzykilometrowej długości. Ci, którzy idą pieszo, domyślają się tylko, którędy płynie kanał, widząc między drzewami otwory wentylacyjne. I jedni i drudzy muszą uważać, żeby nie umrzeć z głodu. Kanał Burgundzki przemierza bowiem tzw. francuską pustynię, jak głosi przewodnik. W miasteczkach Saint Thibaut i Rougemont są wprawdzie piękne kościoły, ale nie ma sklepów ani restauracji. Burgundia wyludnia się, tak inne regiony środkowej Francji. Trzeba więc pomyśleć o zaopatrzeniu się w prowiant. Pod tym względem turysta na statku jest w znacznie lepszej sytuacji od turysty pieszego: nie musi niczego nosić.
Krajobrazy
Udało się! UNESCO wpisało na listę światowego dziedzictwa ludzkości 7 lipca fortyfikacje Vaubana...
06/08/2008 17:31 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU