Sylwia Gibs
Tekst z 02/02/2008 Ostatnia aktualizacja 02/02/2008 11:09 TU
Ach, gdzież są niegdysiejsze śniegi? To metaforyczne pytanie, które w wierszu poety Villona i w polskim przekładzie Boya-Żeleńskiego dotyczyło dam, w dzisiejszej Francji można usłyszeć dosłownie. Śnieg jest, istotnie, coraz rzadszym gościem. Ale zimą 2008 roku wyjątkowo dopisał.
Nie jest to wprawdzie gęsty puch, jaki jeszcze kilkanaście lat temu paraliżował ruch w górskich dolinach, ale śnieg spadł i trzyma, dzięki różnicy temperatur, łagodnych w dzień, ale niskich w nocy. Sezon 2008 zapowiada się zupełnie nieźle, wbrew obawom specjalistów od klimatu i turystyki. Nawet w niżej położonych kurortach, w Wogezach czy Jurze, na wschodzie Francji, liczba turystów wzrosła średnio o 80% w porównaniu z nienajlepszym sezonem 2007.
Największym powodzeniem cieszą się Alpy: masyw-Mont Blanc, północny, a więc najlepiej ośnieżony i masyw Oisans, południowy, a więc najbardziej nasłoneczniony. Między nimi – dwie wielkie doliny, Maurienne i Tarentaise. Na tym stosunkowo niewielkim obszarze znajdują się największe francuskie kurorty narciarskie i najpiękniejsze wsi.
Dokąd wybrać się na narty zjazdowe czy biegowe, snowboard czy rakiety? Wybór zależy od tego, kim jesteśmy i czego szukamy, także od naszych możliwości finansowych, no i od tego, co jeszcze zostało do wynajęcia. Najtrudniej znaleźć kwaterę podczas wakacji szkolnych, które we Francji trwają długo, gdyż są rozłożone w czasie, inaczej dla każdego regionu. W 2008 ferie zimowe zaczynają się 16 lutego i kończą 10 marca, a wiosenne trwają od 12 kwietnia do 5 maja, kiedy na narty wybierają się już tylko miłośnicy wysokogórskich wycieczek.
W zależności od tego, czy nam się marzą wyczynowe zjazdy czy leśne spacery, nocne lokale czy wiejska cisza, wybierzemy Chamonix lub Bonneval-sur-Arc, Megève lub Saint-Nicolas-deVéroce.
Wszyscy, rzecz jasna, słyszeli o Trzech Dolinach, gigantycznej sieci tras zjazdowych o łącznej długości 600 kilometrów, łączącej miejscowości Menuires, Courchevel, Val Thorens i Tania, która – zaznaczmy – wcale nie jest taka tania. Od kilku lat rywalizuje z nimi sieć nartostrad Paradiski (dosłownie: Narciarski Raj), łącząca miejscowości Les Arcs, Peisey, Vallandry i La Plagne. Tu także można jeździć przez cały dzień nie zdejmując nart, jeśli nie liczyć dwunastominutowego przelotu nad doliną, kolejką linową Vanoise Express. Polecam Paradiski dzieciom z rodzicami, otrzaskanym debiutantom i wszystkim narciarzom, którzy wolą jeździć wśród świerków niż pędzić przez lodowce.
Królestwem snowboardu jest La Plagne. Miłośnicy akrobacji znajdą tam cztery snowparki wyposażone w trampoliny, tuby i wszystko, co im do szczęścia potrzebne. Stylu akrobatycznego (freestyle) można nauczyć się w międzynarodowej szkole narciarskiej w La Cluzas, którą polecam również tym narciarzom i snowboardzistom, którym marzą się wycieczki z dala od wytyczonych tras: jazda freeride. Instruktorzy szkół międzynarodowych doskonale mówią po angielsku.
Wśród licznych stron internetowych, informujących o kurortach narciarskich, polecam państwu stronę regionu Sabaudia:
www.savoie-mont-blanc.com
Wystarczy kliknąć na rysunki symbolizujące uprawiany przez nas sport, pożądane wyposażenie kurortu i inne kryteria i uzyskamy nazwę spełniających te kryteria miejscowości razem z możliwościami zakwaterowania i adresami biur turystycznych. Na stronie jest także lista głównych sabaudzkich kurortów, każdy z nich ma własną stronę internetową. Życzę owocnej podróży.
Krajobrazy
Udało się! UNESCO wpisało na listę światowego dziedzictwa ludzkości 7 lipca fortyfikacje Vaubana...
06/08/2008 17:31 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU