Krzysztof Rutkowski
Tekst z 14/08/2008 Ostatnia aktualizacja 14/08/2008 13:45 TU
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili ogłasza powszechną mobilizację, 8.08.1008
REUTERS/Irakli Gedenidze/Pool
Adam Ostolski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, cytowany na łamach paryskiego dziennika, stwierdził: „Polacy czują się solidarni z ofiarami imperium rosyjskiego. Identyfikują się znacznie łatwiej z narodami zagrożonymi przez Rosję, niż z innymi, nawet z Zachodem. Pamięć o rosyjskich zaborach i pół wieku komunizmu jest w Polsce nienaruszona”.
Przed trzema dniami, przez ambasadą rosyjską w Warszawie, trzysta osób skandowało: „Niech żyje wolna Gruzja!”, „Nie dla rosyjskiego imperializmu!”, „Tbilisi – Warszawa, wspólna sprawa!” – relacjonuje korespondent Le Monde. Jeden z uczestników manifestacji, dwudziestopięcioletni Janek powiedział: „Jutro rosyjskie czołgi mogą wjechać do Tbilisi, a pojutrze, kto wie, może do Warszawy. Gruzja jest blisko nas”. Janek, podobnie jak wielu innych, uczestniczył w czwartkowym koncercie solidarności w ogrodzie Muzeum Powstania Warszawskiego.
To nie przypadek – czytamy w Le Monde – Polacy utożsamiają gruzińską walkę o niepodległość ze swoją własną walką o wolność. Paryski dziennik przypomina, że prezydent Rzeczpospolitej ostro skrytykował plan Sarkozy’ego, ponieważ zabrakło w nim punktu o poszanowaniu integralności terytorialnej Gruzji. Ponadto Le Monde przypomniał zdecydowane słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego na wiecu w Tbilisi.
Od początku kryzysu Polacy obawiają się, że Zachód opuści Gruzję, podobnie jak pozostawił własnemu losowi Polskę w roku 1939, bo nikt nie chciał umierać za Gdańsk. Oświadczenie prezydenta Francji, że Rosja „ma prawo bronić interesów ludności rosyjskojęzycznej” w Gruzji jeszcze bardziej polskie obawy pogłębiło.
Przegląd prasy
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU