Sylwia Gibs
Tekst z 07/10/2008 Ostatnia aktualizacja 07/10/2008 16:39 TU
Najczęściej powraca we wtorkowej prasie słowo „zaufanie”: na czołówkach gazet Libération i Le Figaro, i w niezliczonych artykułach na temat kryzysu. Kryzys zaufania, jak przywrócić zaufanie? Dzisiejsza prasa francuska jest monotematyczna i więcej w niej pytań niż odpowiedzi.
Kryzys zaufania
Dziennik Le Parisien-Aujourd’hui en France wyjaśnia pedagogicznie, że akcjonariusze, nie mogąc znieść ryzyka, pozbywają się akcji; nie tylko zresztą drobni posiadacze, ale również fundusze inwestycyjne i firmy ubezpieczeniowe, które potrzebują gotówki na wypłacenie rent. Masowa sprzedaż akcji powoduje degrengoladę kursów, o czym wie każdy student ekonomii, ale najwyraźniej nie posiadacze akcji; w każdym razie, nie każdy oddzielnie. Co więcej – czytamy dalej w Le Parisien – rządowe plany ratunkowe, zamiast uspokoić nastroje, mają efekt przeciwny. Decyzje o zagwarantowaniu depozytów, podjęte przez Niemcy, Belgię i Włochy, spowodowały – tak twierdzi Le Parisien – ogólne rozprzężenie. Wolno w tym widzieć zwykły przypadek, ale trudno też nie zauważyć, że oświadczenia rządów nie przywracają zaufania. Jak je w takim razie przywrócić – pyta Le Parisien. I cytuje kilka recept ekonomistów: zwiększyć udział skarbu państwa w bankach, zmniejszyć ilość małych banków przez fuzje z dużymi, albo – przeciwnie – zapomnieć o bankach i zająć się gospodarką realną, czyli przedsiębiorstwami.
Kryzys psychologiczny
Znany francuski ekonomista Alain Minc, doradca wielkich przedsiębiorców, chwali na łamach dziennika Le Figaro akcję rządów i banków centralnych. Od państwa i tak nie ma ucieczki: przerażony klient wyciąga pieniądze z banku, żeby kupić bony skarbowe, zagwarantowane przez państwo. Kryzys finansowy jest w głównej mierze kryzysem psychologicznym, najpilniejsza jest naprawa zaufania. Alain Minc nie widzi najmniejszego podobieństwa między obecną sytuacją a rokiem 1929. „Gdyby wówczas rządy i banki centralne zachowały się tak, jak dzisiaj, nie byłoby Hitlera”.
Każdy sobie rzepkę skrobie
Przeciwstawną opinię prezentuje komentator dziennika Libération, Laurent Joffrin. Rządy nie zmieniły się tak bardzo od 1929 roku. Wówczas poszczególne kraje, chcąc zrzucić kryzys na sąsiada, przyspieszyły recesję światową. W 2008 wielu szefów państw (wśród nich prezydent Francji), zaproponowało bezprecedensowe kroki w obliczu nowego kryzysu. Na próżno. Pierwsza dała sygnał do rozproszenia Irlandia, ratując własne banki, nie bacząc na swych europejskich partnerów. Inne kraje pospieszyły w jej ślady, rujnując wysiłki na rzecz współpracy. Samobójczy nacjonalizm, kiedy rynki potrzebują gotówki, a klienci – gwarancji, kiedy jakie takie zaufanie na światowych rynkach finansowych można odbudować tylko dzięki stanowczym decyzjom podjętym na szczeblu ogólnoeuropejskim. Potem przyjdzie godzina rachunków i reform strukturalnych. Jedność polityczna Europy przestała być utopią, stała się koniecznością – konkluduje dziennik Libération.
Białoruski poker
Mińsk podbija stawkę w licytacji między Moskwą a Europą – donosi korespondentka dziennika Libération w Moskwie, Lorraine Millot. Premier Rosji, Władymir Putin, był 6 października w Mińsku, Unia Europejska zaprosiła białoruskiego ministra spraw zagranicznych, Siergieja Martynowa, na spotkanie unijnych szefów dyplomacji w Luksemburgu, 13 października, po raz pierwszy od 2006 roku. Stawką w tym pokerze jest uznanie niezależności secesyjnych terytoriów Gruzji przez prezydenta Białorusi, Łukaszenkę. Według rosyjskiego dziennika Kommersant, Putin „targował się” osobiście z Łukaszenką także i o pozwolenie na rozmieszczenie na Białorusi systemu obrony antyrakietowej – w odpowiedzi na amerykańską tarczę antyrakietową w Polsce i w Czechach.
Aleksander Łukaszenko targuje się o co innego. Według prasy rosyjskiej, miał wystąpić o nową pożyczkę i zniżkę ceny rosyjskiego gazu. Aby podbić swą cenę na licytacji, prezydent Białorusi udawał, że zbliża się do Unii Europejskiej, zwalniając więźniów politycznych i obiecując – z wiadomym skutkiem – bardziej demokratyczne wybory. Zdaniem eksperta z ośrodka Carnegie w Moskwie, Nikołaja Pietrowa, Białoruś będzie grała w pokera z Unią i z Rosją dopóki to będzie możliwe, wykorzystując swój główny atut: położenie geograficzne.
Przegląd prasy
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU