Europa kultury

Erasmus dla wszystkich!

 Piotr Błoński

Tekst z  25/09/2009 Ostatnia aktualizacja 25/09/2009 15:05 TU

Elisabeth Guigou

Jeden semestr za granicą warunkiem dyplomu na poziomie "master"! Taką propozycję dla Europy rzuciła 20 września, w czasie Forum dziennika Libération w Lyonie, Elisabeth Guigou, deputowana i członek władz krajowych francuskiej Partii Socjalistycznej. Propozycja ta, pomyślana na dłuższą metę, padła w trakcie debaty z Mikołajem Dowgielewiczem, ministrem spraw europejskich, która miała za temat „Przyszłość państw narodowych”.

Elisabeth Guigou, według świeżego sondażu najpopularniejsza działaczka Partii Socjalistycznej, swą karierę polityczną w wielkiej mierze związała z sprawami europejskimi – w l. 80-tych jako doradczyni premiera Delorsa i prezydenta Mitteranda, później jako minister spraw europejskich i deputowana europejska. Była pięciokrotnie ministrem, w tym pierwszą we Francji kobietą na stanowisku ministra sprawiedliwości.

Propozycję swą Elisabeth Guigou poprzedziła przypomnieniem swej koncepcji jedności europejskiej. Posłuchajmy:

Wcale nie uważam, że Europa powinna stać się jednym narodem, Myślę, że Francja czy Polska, to stulecia historii, kultury, języka, które należy absolutnie zachować. Nie myślę nawet, by UE miała stać się Stanami Zjednoczonymi Europy, myślę, że mamy swój oryginalny charakter i trzeba ten charakter zachować, a równocześnie, że powinniśmy się zjednoczyć, na zasadzie federacji, w kilku wielkich sprawach dotyczących wspólnej postawy wobec reszty świata. Zrobiliśmy to w dziedzinie wspólnej waluty, trzeba to zrobić w dziedzinie obrony, polityki zagranicznej, w kwestiach energetyki i klimatu.

Pole do działań jest szerokie, ale myślę, że między Francją a Polską kapitalnym tematem jest Europa kultury. Tyle jest między nami silnych więzów historycznych i kulturalnych, że powinniśmy podjąć wspólne inicjatywy. Dziś rano złożyłam taką propozycję: objęcia programem Erasmus wszystkich europejskich studentów piątego roku studiów, czyli na poziomie Master według systemu unijnego. Wiadomo, że to młodzież stwarza Europę, poprzez wymianę!

Gdyby państwa zobowiązały się do umożliwienia wszystkim studentom 5 roku sześciomiesięcznego pobytu w innym kraju europejskim – i gdyby to było warunkiem otrzymania dyplomu – zmuszałoby to państwa do zapewnienia odpowiednich środków, do przyznawania solidnych stypendiów. Budżet europejski mógłby to sfinansować, to nie żaden straszny problem, szczególnie gdyby to robić w partnerstwie z regionami i uniwersytetami. Władze byłyby do tego prawnie zobowiązane – oczywiście nie z dnia na dzień: można by do tego doprowadzić w ciągu, powiedzmy, 10-ciu lat, to nie musi być gotowe jutro rano. Wyznaczony zostałby cel, horyzont. Erasmus dotąd dobrze funkcjonował, to wielki sukces, ale to tylko milion studentów, a to jest mało.