Sylwia Gibs
Tekst z 01/12/2009 Ostatnia aktualizacja 01/12/2009 16:59 TU
We francuskiej prasie można znaleźć prezentację najnowszego unijnego Traktatu i nieliczne komentarze. Przed mikrofonem RFI politolog Louis Bourlanges wyraża opinię, że to wiele hałasu o nic.
A przecież, zdaniem dziennika La Croix, Traktat Lizboński wprowadza ważne i ważkie zmiany. Eurodeputowani będą mogli decydować w sprawach, które im się dotąd wymykały, jak polityka imigracyjna czy budżet Wspólnej Polityki Rolnej. Decyzje między państwami członkowskimi będą zapadały bezwzględną większością głosów w 44 nowych dziedzinach polityki unijnej, z tym że jednomyślność będzie obowiązywała nadal w sprawach delikatnych, takich jak system podatkowy czy rozszerzenie. Parlamenty narodowe będą miały prawo wglądu w działalność legislacyjną Parlamentu Europejskiego. Petycja podpisana przez milion obywateli Unii może się stać podstawą dla projektu nowej dyrektywy, czyli europejskiej ustawy. I wreszcie, każdy kraj członkowski będzie mógł opuścić z własnej woli Unię Europejską; dotychczasowe traktaty takiej ewentualności nie przewidywały. La Croix nie zapomina wspomnieć, że to Polska opóźniła wejście w życie nowego systemu głosowania do końca 2014 roku, uważając że ten system umniejszy jej znaczenie.
Prezydencja szwedzka, która organizuje 1 grudnia uroczystości w Lizbonie nazywa dzień dzisiejszy „początkiem nowej ery” w historii Unii Europejskiej. Były francuski eurodeputowany Jean-Louis Bourlanges, wykładowca spraw europejskich w paryskim Instytucie Nauk Politycznych, twierdzi, że to raczej wiele hałasu o nic:
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: wbrew powszechnemu przekonaniu Unia Europejska nie ma wiele władzy. Zakres jej kompetencji jest ważki, ale ograniczony: konkurencja, międzynarodowa wymiana handlowa, system walutowy, rolnictwo, kilka spraw z dziedziny ochrony środowiska i rozwój regionalny na miarę 1 % unijnego budżetu. Głównym ośrodkiem władzy jest nadal każdy kraj członkowski, ale wszyscy udają, że wierzą, że środkiem władzy jest Europa. Eurosceptyków to urządza, bo mogą głosić teorię spiskową, euroentuzjastom to schlebia. Europa bierze się za wszystko, ale nie posiada rzeczywistych prerogatyw politycznych w bardzo licznych dziedzinach, takich jak budżet, obrona, relacje międzynarodowe, edukacja, prawo pracy, system ubezpieczeń społecznych. W tych sprawach Europa tylko udaje, że istnieje. Ludzie to czują. Widzą Europę, która wtrąca się do wszystkiego, ale nie rozwiązuje ich problemów.
Na czele tej „widmowej” Europy, którą odmalował Jean-Louis Bourlanges stanęło jednak dwoje nowych unijnych polityków. Korespondent dziennika Libération w Brukseli, Jean Quatremer, opisuje na dwóch bitych stronach zakulisowe przepychanki, w wyniku których nowe funkcje na czele Unii Europejskiej objęli w końcu belgijski premier Van Rompuy i brytyjska komisarz Catherine Ashton. Tytuły rozdziałów mówią same za siebie: „Nicolas Sarkozy potrafił narzucić swoich kandydatów, ale gdyby doszło do głosowania, byłby odizolowany”; „zaskakująca Jałta stanowisk”. Nie brak też wymownych fotografii. Oddajmy jeszcze raz głos francuskiemu politologowi:
Zostawmy Jean-Louis Bourlanges’a z jego pesymistyczną wizją i oddajmy głos politykowi, który o mało nie został ojcem Konstytucji europejskiej. Były prezydent Francji, Valéry Giscard d’Estaing, przypomina na łamach dziennika Le Figaro, że Traktat Konstytucyjny, odrzucony przez Francję i Holandię, leży u źródeł Traktatu Lizbońskiego. Giscard stał na czele Konwentu Europejskiego, który opracował tekst niedoszłej Konstytucji. Dla niego 1 grudnia 2009 jest dniem historycznym i wzruszającym przeżyciem.
Europa
29/01/2010 14:42 TU
Trudno stwierdzić, czy solenne obietnice Niemców co do utrzymywania na odpowiednim poziomie strukturalnego deficytu budżetowego zachęcą ich partnerów ze strefy euro, pisze Gabriel Grésillon, na łamach ekonomicznego dziennika Les Echos.
28/01/2010 15:49 TU
27/01/2010 16:32 TU
Jean-Dominique Giuliani, prezes Fundacji Robrta Schumana, nie kryje niepokoju, a nawet irytacji widząc, jak niezdarnie Unia wkracza w nowy etap swego istnienia po wdrożeniu Traktatu Lizbońskiego.
26/01/2010 16:33 TU
25/01/2010 15:41 TU
22/01/2010 16:35 TU
Portal MEMORO gromadzi i udostępnia niewielkie filmy wideo ze wspomnieniami nagranymi przez osoby urodzone przed 1940 rokiem. Istnieją już strony włoskie, hiszpańskie, niemieckie, angielskie, japońskie...
21/01/2010 13:53 TU
20/01/2010 16:46 TU
20/01/2010 16:12 TU
18/01/2010 16:30 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU