Sylwia Gibs
Tekst z 05/12/2009 Ostatnia aktualizacja 05/12/2009 18:25 TU
17 krajów UE wszczęło kampanię pod hasłem „O lepsze samopoczucie w pracy”, wspieraną przez Komisję Europejską. We Francji problem ten jest obecnie szczególnie palący.
„Praca to zdrowie” brzmi francuskie przysłowie. Dziś z pracą kojarzą się coraz częściej słowa „mobbing”, „molestowanie”, „burn out”, czyli „wypalenie zawodowe”, nazwy nowych, a może starych, ale nie nazwanych objawów chorobowych. Nigdy chyba nie było we Francji tak generalnej debaty na temat cierpienia w pracy, którego najskrajniejszym przykładem jest dziś sytuacja w firmie France Télécom, dobrze znanej w Polsce. 25 pracowników telekomunikacyjnego giganta popełniło samobójstwo w ciągu ostatniego półrocza, jeszcze więcej próbowało odebrać sobie życie. 48-letni technik Yonnel Dervin wbił sobie publicznie nóż w brzuch, a potem wyjaśnił pobudki tego czynu w książce „Ils m’ont détruit!” (Zniszczyli mnie!). Opowiada w niej o akumulacji drobnych upokorzeń, o molestowaniu za plecami, rywalizacji, ciągłej dezorganizacji pracy… „Byłem tak wykończony, że pracowałem jak robot, myliłem się jak początkujący. W końcu mi powiedziano, że zostanę przeniesiony, bo znalazłem się u granic moich możliwości” – opowiada Yonnel Dervin.
Pracownicy France Télécom przed siedzibą w Annecy-le-Vieux nazajutrz po 24. samobójstwie w firmie, 29 września 2009.
(Photo : Jean-Philippe Ksiazek/AFP)
Przebija z tej wypowiedzi obraz przyspieszonej modernizacji France Télécom, po prywatyzacji firmy, modernizacji realizowanej kosztem starszej części licznego personelu. 10 lekarzy zakładowych podało się zresztą do dymisji, gdyż nie traktowano poważnie ich ostrzeżeń. Dziś dyrekcja odwołała wiceprezesa i rozpisała kwestionariusz na temat stresu w pracy, który wypełniło już 80 procent pracowników.
Jest to inicjatywa indywidualna, gdyż nie ma we Francji żadnych przepisów, które zobowiązywałyby przedsiębiorstwa, publiczne czy prywatne, do zajęcia się problemem stresu w pracy. W Belgii natomiast należy to od dawna do obowiązków pracodawcy. Mówi Francuz Jean-René Bernard, który był dyrektorem sektora badawczego dużej firmy naftowej w Feluy, niedaleko Brukseli:
W Belgii istnieje od 1999 dekret królewski, który zobowiązuje przedsiębiorstwa do zajęcia się stresem w pracy. W przedsiębiorstwie obowiązkowo działał pracownik, którego funkcja polegała na nawiązywaniu kontaktów z osobami skarżącymi się na stres i z ich zwierzchnikami, po to, żeby rozwiązać problem. To było pierwsze posunięcie. W naszym przedsiębiorstwie funkcjonowało to dość dobrze, to byli raczej mediatorzy, nie narzucali własnych rozwiązań, natomiast ułatwiali dialog. Drugim posunięciem było zobowiązanie przedsiębiorstwa do przygotowania raportu na temat „Stres u pracowników”. W naszym przedsiębiorstwie powierzyliśmy tę misję badaczowi naukowemu, specjaliście od stosunków w zakładach pracy. To on sporządził bilans na temat stresu u wszystkich kategorii pracowników i w każdym dziale oddzielnie. Później trzeba się było zapoznać z tym raportem, szef każdego departamentu brał pod uwagę te problemy, które go dotyczyły i był zobowiązany do przeanalizowania dokumentu razem z całym personelem i do zorganizowania zebrań, aby podjąć kroki zmniejszające stres tam, gdzie go stwierdzono. Zauważyliśmy, że bardzo często stres w pracy był spowodowany brakiem dialogu, brakiem informacji między różnymi kategoriami pracowników, zwłaszcza między pełniącymi funkcje kierownicze a resztą. Każdy był zestresowany, ale z innych powodów.
Jean-René Bernard, twierdzi, że ta procedura była skuteczna, poprawiała sytuację, aczkolwiek w tym zakładzie pracy stres nie występował w formie ostrej, były to raczej napięcia wynikające z przepracowania albo z konfliktów ze zwierzchnikami. Były też kategorie pracowników bardziej wystawionych na stres, gdyż zobowiązanych do wykazania się natychmiastowymi wynikami swe pracy, na przykład handlowcy sprzedający produkty firmy. Najważniejsze, że mówiono o tym otwarcie jak o zjawisku generalnym, obiektywnym, obejmującym wszystkich, unikając w ten sposób spirali niedowartościowania, spychającej w chorobę, a nawet popychającej do samobójstwa pracowników, których w tę spiralę zepchnięto.
We Francji dialog dopiero się zaczyna. Minister pracy, Xavier Darcos, zapowiedział wdrożenie planu zapobiegającego stresowi w pracy. Rozpoczęto negocjacje na ten temat w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej tysiąca osób. Równolegle do inicjatyw rządowych rozpoczęła się w 17 krajach Unii Europejskiej, kampania „O lepsze samopoczucie w pracy”, której wykonawcą we Francji jest Krajowa Agencja na rzecz polepszenia warunków pracy (ANACT).
O tej kampanii, która trwać ma do listopada 2010 roku rozmawiamy z rzecznikiem Agencji Wykonawczej ds. Zdrowia i Konsumentów przy Komisji Europejskiej, Marcinem Mońko.
.
Europa
29/01/2010 14:42 TU
Trudno stwierdzić, czy solenne obietnice Niemców co do utrzymywania na odpowiednim poziomie strukturalnego deficytu budżetowego zachęcą ich partnerów ze strefy euro, pisze Gabriel Grésillon, na łamach ekonomicznego dziennika Les Echos.
28/01/2010 15:49 TU
27/01/2010 16:32 TU
Jean-Dominique Giuliani, prezes Fundacji Robrta Schumana, nie kryje niepokoju, a nawet irytacji widząc, jak niezdarnie Unia wkracza w nowy etap swego istnienia po wdrożeniu Traktatu Lizbońskiego.
26/01/2010 16:33 TU
25/01/2010 15:41 TU
22/01/2010 16:35 TU
Portal MEMORO gromadzi i udostępnia niewielkie filmy wideo ze wspomnieniami nagranymi przez osoby urodzone przed 1940 rokiem. Istnieją już strony włoskie, hiszpańskie, niemieckie, angielskie, japońskie...
21/01/2010 13:53 TU
20/01/2010 16:46 TU
20/01/2010 16:12 TU
18/01/2010 16:30 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU