Anna Rzeczycka
Tekst z 30/12/2009 Ostatnia aktualizacja 30/12/2009 15:39 TU
Z dala od dyskusji technokratycznych i kłótni politycznych „europary” stały się tendencją ostatnich lat, prawdziwym zjawiskiem socjologicznym, które jednak, ze względu na rosnącą liczbę osób żyjących w konkubinacie, trudno jest dokładnie oszacować. Według danych instytutu badań statystycznych INSEE małżeństwa mieszane stanowią obecnie we Francji około 20 procent wszystkich zawieranych małżeństw, ponad dwa razy tyle co w końcu lat 90.
Oczywiście ciągle przeważają związki z osobami pochodzącymi z Afryki północnej, ale aspiracje europejskie stają się coraz wyraźniejsze. Francuzi i Francuzki najchętniej wiążą się z obywatelami Portugalii, Wielkiej Brytanii i Polski. Stosunkowo mało jest par francusko-czeskich czy francusko-fińskich, co łatwo wytłumaczyć słabą obecnością Czechów czy Finów na terytorium Francji.
Mogłoby się wydawać, że przeszkodą w tworzeniu wielonarodowych par okazać się może język. Tak jednak nie jest, ponieważ coraz więcej młodych ludzi mówi po angielsku i wybiera ten właśnie język do porozumiewania się z innymi poza granicami rodzinnego kraju.
Liv, młoda Niemka i Costa z Grecji spotkali się w hrabstwie Bath w Anglii, gdzie oboje przygotowywali master z europeistyki. Pobrali się w 2004 roku. Od początku rozmawiali po angielsku: „ Było to bardzo pozytywne doświadczenie – opowiada Liv -w języku macierzystym ma się tendencje do gadania dla samego gadania. W języku obcym, którym dla nas obojga był angielskim, musieliśmy staranniej dobierać słowa, zastanawiać się nad tym, co naprawdę chcemy sobie powiedzieć.”
Język nie jest zatem przeszkodą ; mogą się nią natomiast stać różnice kulturalne. Na początku znajomości pewna egzotyka jest czynnikiem, który przyciąga. Sprawdzianem tolerancji i otwarcia okazuje się dopiero wspólne zamieszkanie. „ Mam wrażenie - mówi 25-letnia Irlandka zakochana we Francuzie spotkanym w Strasburgu - że Francuzi mają o wiele wyższe standardy życia niż Irlandczycy. Mój dressing do sałaty na przykład nigdy nie ma takich proporcji oleju, octu i przypraw, do jakich przyzwyczajony jest mój francuski mąż”.
Nie tylko kuchnia może stać się dylematem mieszanych par. Powodem do rodzinnych nieporozumień stają się też inne „narodowe” przyzwyczajenia: we wschodniej i północnej Europie do reguły należy zdejmowanie obuwia po wejściu do domu i nakładanie kapci. W Hiszpanii i we Włoszech jest to nie do pomyślenia. Powody tych różnic są oczywiście banalne: w Polsce czy Szwecji, gdzie opady deszczu i śniegu są regułą, papucie są koniecznością, bez której świetnie się obywają Francuzi i Grecy. Problem może się jednak pojawić wtedy, gdy Słowaczka lub Finka zamężna z Włochem lub Hiszpanem i mieszkająca na południu Europy wprowadza ten zwyczaj w domu męża.
Próbą dla mieszanych par staje się też często pojawienie się dziecka. W jakiej religii, w jakiej kulturze ma być wychowane? Jakie imię ma nosić? W tradycji helleńskiej dziecko powinno nosić imię swego dziadka. Syn Niemki Liv i Greka Costy nazywa się więc Nikolaos. Ale Liv bardzo nie lubi tego imienia i swego syna nazywa Gabriel. Ma też wielkie trudności z zaakceptowaniem interwencji swej teściowej, która traktuje ją ciągle jak cudzoziemkę.
Poślubienie obcokrajowca, nawet jeśli jest to Europejczyk, bywa więc wielkim wyzwaniem. By mu sprostać, najlepiej jest przyjąć uniwersalną zasadę, którą jest dialog i dostosowanie się. Jeżeli wierzyć statystkom, według których liczba rozwodów w małżeństwach mieszanych jest taka sama jak w parach „jednorodnych”, europary doskonale sobie z tym radzą. Czasami pozostaje tylko pewne uczucie, że się nie jest na swoim miejscu, że się nie jest u siebie. W społeczeństwach wieloetnicznych i wielokulturowych dzisiejszej Europy i mimo wszystkich wysiłków integracji Włoch pozostaje Włochem, Niemka Niemką, Polak Polakiem.
Kto wie, być może któregoś dnia wszyscy poczujemy się przede wszystkim Europejczykami i będziemy mogli powiedzieć, że naszą ojczyzną jest Europa ?
Europa
29/01/2010 14:42 TU
Trudno stwierdzić, czy solenne obietnice Niemców co do utrzymywania na odpowiednim poziomie strukturalnego deficytu budżetowego zachęcą ich partnerów ze strefy euro, pisze Gabriel Grésillon, na łamach ekonomicznego dziennika Les Echos.
28/01/2010 15:49 TU
27/01/2010 16:32 TU
Jean-Dominique Giuliani, prezes Fundacji Robrta Schumana, nie kryje niepokoju, a nawet irytacji widząc, jak niezdarnie Unia wkracza w nowy etap swego istnienia po wdrożeniu Traktatu Lizbońskiego.
26/01/2010 16:33 TU
25/01/2010 15:41 TU
22/01/2010 16:35 TU
Portal MEMORO gromadzi i udostępnia niewielkie filmy wideo ze wspomnieniami nagranymi przez osoby urodzone przed 1940 rokiem. Istnieją już strony włoskie, hiszpańskie, niemieckie, angielskie, japońskie...
21/01/2010 13:53 TU
20/01/2010 16:46 TU
20/01/2010 16:12 TU
18/01/2010 16:30 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU