Europejska pomoc dla Haiti

"Koordyncja działań będzie decydująca"

 Agnieszka Kumor

Tekst z  15/01/2010 Ostatnia aktualizacja 16/01/2010 16:38 TU

Mężczyźni pomagają studentom uwięzionym pod gruami uniwersytetu w Port-au-Prince
© REUTERS/Reuters TV

Po wtorkowym, tragicznym trzęsieniu ziemi pomoc międzynarodowa napływa masowo na Haiti. Koordynacja tej pomocy to największe obecnie wyzwanie stojące przed ONZ. Póki co zatkane lotnisko w Port-au-Prince nie jest w stanie przepuścić wszystkich lądujących samolotów, a z lotniska do miasta prowadzą zatłoczone drogi.

Aby przyjść z pomocą Haiti Unia Europejska wyasygnowała 3 mln euro. John Clancy, rzecznik prasowy komisarza do spraw rozwoju i pomocy humanitarnej mówił o tym na antenie RFI:

Te trzy miliony euro wydane zostaną na doraźną pomoc, dla ratowania życia. Chodzi o zapewnienie: żywności, o namioty, o wodę, a w najbliższych godzinach i dniach o pomoc medyczną dla ocalonych.

(Foto: Reuters)

To jedynie pierwszy etap, wobec tego, co Unia Europejska zamierza robić dalej. Chodzi o danie jasnego sygnału politycznego, że jest wola i środki dla natychmiastowego i skutecznego działania. Jak twierdzi Clancy, w najbliższych dniach Komisja Europejska zamierza przeanalizować potrzeby Haiti i odpowiedzieć na nie w jak najbardziej skuteczny sposób.

Nasze wieloletnie doświadczenie mówi nam, że pomoc będzie potrzebna i będą potrzebne kolejne miliony na jej zorganizowanie w ciągu najbliższych tygodni, a nawet miesięcy. Trzeba będzie, co za tym idzie, znaleźć nowe źródła finansowania. Ale mamy na to środki.

Obecna tragedia na Haiti pokazała również jak Unia Europejska wprowadza w ruch unijny mechanizm koordynacji obrony cywilnej. Na czym on polega?

Służy on lepszej koordynacji unijnej obrony cywilnej. We środę, po raz pierwszy w historii, szefowa unijnej dyplomacji, pani Catherine Ashton, zwołała wszystkie zainteresowane komórki, departamenty i instytucje unijne pomocy humanitarnej oraz obrony cywilnej, ażeby razem pracowały nad skuteczniejszą koordynacją swych działań. Wiadomo, że wiele krajów wspólnoty jak: Francja, Luksemburg, Belgia, Włochy, Szwecja mają środki na wysłanie dużych ekip ratowników, mogących samodzielnie przemieszczać się na miejsca katastrof. Chcielibyśmy zatem uniknąć dublowania naszych wysiłków w podobnych sytuacjach.

Nie chodzi oczywiście, by Komisja Europejska dawała komukolwiek rozkazy czy wytyczne, podkreśla John Clancy. Każdy z krajów członkowskich ma informować wspólnotę o środkach, jakimi dysponuje, by wiadomo było konkretnie: kto daje i co?

Jak mówiliśmy na początku w sytuacjach katastrof naturalnych i kataklizmów, gdzie potrzebna jest natychmiastowa i skuteczna pomoc, niezwykle ważna jest jej koordynacja, by nie doszło, jak na Haiti do „humanitarnego korka”. „To zrozumiałe, że każdy chce nieść pomoc. Ale kluczowa w takich sytuacjach jej koordynacja działań, bo to ona sprawi, że ocalone zostanie życie ludzkie w nadchodzących godzinach i dniach”, twierdzi John Clancy.

Unia Europejska utrzymuje ścisły kontakt ze Stanami Zjednoczonymi, oraz ze swymi partnerami w ONZ. A co do konkretów? Ekipa belgijskich ratowników wyleciała we środę. Jest wśród nich specjalna, sześcioosobowa jednostka do spraw koordynacji działań. Rozpoczną oni natychmiast pracę dla usystematyzowania pomocy europejskiej.

Stare przysłowie mówi: „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”, oby nie musieli się o tym przekonać Haitańczycy…