Sylwia Gibs
Tekst z 24/03/2007 Ostatnia aktualizacja 24/03/2007 18:00 TU
Nocą gotycka katedra Notre-Dame w Strasburgu, pięknie oświetlona, przypomina jeden ze szczytów otaczających dolinę Chamonix: ponad potężnym gmachem, jakby utkanym ze strzelistej koronki, wznosi się ku niebu iglica bez końca. Światło dzienne zaciera kontury budowli, ale za to potęguje efekt witraży. Należałoby więc oglądać strasburską katedrę i w dzień, i w nocy, i oczywiście wdrapać się po 328 stopniach na szczyt wieży, żeby zobaczyć miasto z lotu ptaka.
Stojąc przed portalem katedry, zobaczymy posągi panien mądrych i głupich, które przypominają archaiczne rzeźby greckie. Wchodząc do środka, znajdziemy się w lesie niebotycznych filarów, które zawdzięczają swe różowawą barwę kamieniołom w Wogezach. W słoneczny dzień gigantyczna rozeta i olbrzymie okna katedry są olśniewające. Znajduje się tu najbogatszy zestaw witraży w całej Francji, obok katedry w Chartres.
Turystom, którzy chcieliby zwiedzić Alzację w ciągu kilku godzin, radzę się udać do eko-parku w Ungersheim, gdzie można zobaczyć 70 domów reprezentujących wszystkie style i zapoznać się z historią i tradycjami tego regionu.
Dla odprężenia wybierzmy się na górski spacer. Wogezy – to niewysokie góry podobne do korsykańskich: zamiast kasztanowców rosną tu świerki, a zamiast barokowych kościółków stoją średniowieczne zamki: jest ich ponad trzydzieści wzdłuż trasy GR 53 liczącej 167 kilometrów. Fleckenstein, który od XII wieku czuwa nad doliną Sauer z wysokości czterdziestometrowej skały, zdobyty przez Francuzów w końcu siedemnastego wieku; Loewenstein, Hohenbourg, Wasigenstein... Przetrwały, mimo że są ruinami. Odrestaurowano tylko zamek wybudowany w XIII wieku przez Lichtenbergów. Odbywają się w nim przedstawienia i wystawy. Wznosi się ponad wsią Niederbronn-les-Bains, która – jak wszystkie alzackie wsi – ma czerwone dachy, a na nich bocianie gniazda.
Niedaleko stąd rośnie najbardziej wysunięta na północ winnica Alzacji słynąca z Gewurztraminera i Pinot gris, dawniej zwanego Tokajem. Ale piechur, który ma za sobą cały dzień wspinaczki najchętniej wychyli kufer piwa marki Picon w kafejce niedaleko Niederbronn. Nie mówiąc o degustacji flammekueche, czyli placka nadziewanego cebulą ze śmietaną, baeckeoffe, czyli marynowanych mięs z ziemniakami, czy też alzackiego bigosu - choucroute - który nie ma nic wspólnego z polskim. Trzeba tu przyjechać żeby się o tym przekonać.
Krajobrazy
Udało się! UNESCO wpisało na listę światowego dziedzictwa ludzkości 7 lipca fortyfikacje Vaubana...
06/08/2008 17:31 TU
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU