Krzysztof Rutkowski
Tekst z 29/03/2008 Ostatnia aktualizacja 29/03/2008 15:35 TU
Dziesięć lat szczęścia na ziemi
Nareszcie coś ciekawego! Pierwsze strony dziennika Le Parisien poświęcone zostały wspaniałemu jubileuszowi. Dziesięć lat temu pojawiła się na świecie viagra, zwana też „pigułą szczęścia” i odmieniła życie dziesiątków milionów mężczyzn i kobiet.
Okazuje się, że niebieskie proszki o kształcie romboidalnym podbiły, by tak rzec, serca w sposób niezwykle skuteczny i przełomowy. Lekarze specjaliści, cytowani na łamach Le Parisien twierdzą, że dzieje ludzkości można podzielić na dwie epoki: przedwiagrową i powiagrową. Epoka przedwiagrowa była okresem nieszczęść, płaczu i zgrzytania zębów. Epoka powiagrowa jest, niemalże, epoką powszechnej szczęśliwości, którą zakłócają jakieś drobne wojny lub terroryści. Nie mówmy jednak o drobiazgach.
Okazuje się, że viagra ma już poważne konkurentki, na przykład pigułę o wdzięcznej nazwie Cialis lub produkty biologiczne, na przykład wyciąg z peruwiańskiego korzenia o nazwie maca, który ma taką moc, że aż się w głowie kręci. Viagra – to klasyka!
Z materiałów zamieszczonych w Le Parisien wynika, że w ciągu dziesięciu lat viagrę zażywało 35 milionów mężczyzn na całym świecie. Najciekawsze, że ten rozkoszny produkt zażywają nie tylko mężczyźni, mówiąc najdelikatniej, w sile wieku, a raczej w bezsile wieku, ale panowie coraz młodsi, niekiedy wręcz młodociani, którzy jako żywo dopingów wiagrowych nie potrzebują, a raczej wręcz przeciwnie. Okazuje się, że młodzież sięga chętnie po wiagrę jak po doping dodatkowy, pozwalający dokonywać cudownych wyczynów w sposób ciągły i nieprzerywany.
Oczywiście, za tego rodzaju eksploatację, należy płacić odpowiednią cenę, ale jak wiadomo, młodzież musi się wyszumieć. W Le Parisien znajdujemy świadectwa mężczyzn jeszcze przed czterdziestką, którzy posługują się viagrą, „dla zabawy”. Skoro papierosów palić nie wolno, alkohol szkodzi zdrowiu, to cóż z przyjemności pozostało? Sport, wiadomo wszak, że sport to zdrowie.
Na przykład trzydziestosiedmioletni Pierre-Yves, inżynier z zawodu i libertyn z zamiłowania zażywa sobie viagrę tak, jak inni gulgoczą coca-colę. Na wszelki wypadek mierzy sobie jednak regularnie ciśnienie i rytm serca.
Maj 68: utopia seksualna
Nareszcie coś ciekawego! W Libération specjalna wkładka z okazji nadciągającego kolejnego jubileuszu : czterdziestolecia paryskiego maja 68. Wkładka nazywa się „Utopia seksualna” i jest w niej co poczytać i co pooglądać.
Na pierwszej stronie Libération znajdujemy od razu historyczną scenę: Serge Gainsbourg siedzi na podłodze, a Jane Birkin zeskakuje z kaloryfera w sposób nadzwyczajnie wdzięczny.
W środku paryskiego dziennika znajdujemy zaś, między innymi, poważną rozmowę pomiędzy dwoma osobami: Marcelą Iacub, prawniczką i badaczką w Państwowym Centrum Badań Naukowych (CNRS), lat 44, autorką książki „Zbrodnia prawie seksualna” oraz Alainem Tourainem, socjologiem, lat 83, autorem licznych prac, spośród których najbardziej utkwiła mi w pamięci rozprawa pod tytułem „Świat kobiet”.
Otóż badaczka zauważyła, że hasła wolności seksualnej, które tak mocno podgrzewały temperaturę paryskiego maja okazały się atrakcyjne na krótką metę, bowiem życie seksualne ludzi pozostaje tajemnicze i fantastycznie ciekawe, o ile pozostaje domeną intymności. Maj 68 roku wywołał reakcję błogosławioną: życie seksualne przestało być przedmiotem wyłącznie zakazanych piosenek, ale jednocześnie stało się coś niebezpiecznego i paradoksalnego: życie seksualne opuściło domenę intymności i stało się publiczne, a nawet upaństwowione.
Nigdy przedtem państwo nie wtrącało się do intymnego życia ludzi tak namiętnie, jak od lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku. I to wtrącanie się powiększa. Badaczka z Paryża pewno nie słyszała o „becikowym” w Polsce i podobnych państwowych rozstrzygnięciach ginekologiczno-położniczych.
Nie musiała zresztą słyszeć. We Francji przykładów publicznego upaństwowienia życia płciowego aż nadto: maj 68 roku miłość wyzwalał, ale sztuka się do końca nie udała. Państwo czuwa miłośnie – czytamy w Libération.
Przegląd prasy
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU